Od dzisiaj muszę zrobić miejsce w domowej biblioteczce na dzieła Ela Downarowicz. Przyznaję, autorka zaskoczyła mnie powagą fabuły, tematyką i kreacją bohaterów. Autorka skradła moje serce, dotknęła bardzo wrażliwych nut i sprawiła, że lektura na długo pozostanie w moich myślach, zwłaszcza jej główna bohaterka …
Marta Łuczyńska wiedzie szczęśliwe życie. Ale tylko na pozór, dla rodziny i znajomych. Mąż, były policjant, obecnie na emeryturze, stara się kontrolować żonę na każdym kroku. Na jaw wychodzą niewygodne fakty, wskazujące, że kobieta była ofiarą przemocy domowej. Mąż znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. To, co jej zgotował w czerech ścianach ich domu, przechodzi ludzkie pojęcie. Bita, szykanowana, głodzona, dręczona psychicznie nigdy nikomu się nie poskarżyła. Nawet przed najbliższymi przyjaciółkami ukrywała prywatne problemy. Nie chciała dać sobie pomóc. Ale do czasu. Feralnego dnia mąż przystawił do swojej skroni pistolet trzymany ręką żony. Kobieta nacisnęła spust … I została oskarżona o usiłowanie zabójstwa męża. Trafiła do aresztu i oczekuje na proces. W celi poznaje kobiety, które mają za sobą trudne przeżycia, każda z nich swoje w życiu przeszła. Ale wspierają ją w tych trudnych chwilach i motywują do walki o sprawiedliwość. Po jednej stronie jest twarda i nieustępliwa prokurator, Marlena Fabiańska, znajoma męża. Adwokat Marty robi wszystko, aby udowodnić, że jego klientka działała w obronie własnej. Ale wszystkie dowody świadczą przeciwko Marcie, trudno znaleźć jakikolwiek punkt zaczepienia. Bardzo się chce, aby prawda zwyciężyła. Aby Temida nie była ślepa, lecz miała oczy szeroko otwarte … Jaki będzie finał tej mocnej fabuły? Przekonajcie się sami, wytrwajcie do końca, aby sami będziecie zwycięzcami …
Marta to trudna historia, emocjonalna i mocna w przekazie. Autorka dotyka bardzo istotnych problemów, które są obecne w przestrzeni. Tylko często zamknięte w czterech ścianach, ukrywane nie mają prawa wydostać się na zewnątrz. Przemoc fizyczna, psychiczna, zniewolenie kobiet, domowy terroryzm. I próby poradzenia sobie z tymi zjawiskami. Nie zawsze skuteczne i przynoszące efekt. Jak ważne jest, aby mieć w sobie siłę i odwagę, aby przeciwstawić się domowemu katowi. Aby powiedzieć „dość”. Ale nam, osobom stojącym z boku, łatwo jest kogoś oceniać. A jakbyśmy się zachowywali, gdyby taka sytuacja nas dotknęła? Często wstyd nie pozwala się odsłonić, poskarżyć, bo to pewnego rodzaju porażka życiowa, zwłaszcza w sytuacji, gdy na bliskich i znajomych partner nie wywarł dobrego wrażenia. Jedno jest pewne, po takiej traumie ciężko się podnieść, wstyd i rozgoryczenie nie dają spokoju. I skrzywdzona kobieta sama sobie musi radzić z tą sytuacją, z jednej strony wstydzi się przyznać, z drugiej boi się, że oprawca będzie się mścił. I żyjąc w matni strachu brnie w kłamstwa, które zatruwają życie rodzinne.
Lektura bardzo potrzebna i ważna. O takich zdarzeniach trzeba mówić głośno i je potępiać. Nie wolno pozwolić, aby sprawca czuł się bezprawnie, aby miał przekonanie, że za złe czyny nie poniesie kary. I gdy jeszcze środowisko broni go zaciekle i nie akceptuje pomówień, że on może być winnym tej sytuacji. Często na stoczenie boju o prawdę nie ma siły i argumentów, jest słowo przeciwko słowu. A to często za mało …
Powieść trudna, smutna i bolesna. Uważam, że nie jest to lektura dla wszystkich. Do niej trzeba dojrzeć, aby przeżyć to, co autorka chce nam przekazać, na co chce nas uwrażliwić. Wniosek nasuwa się prosty, nie można być obojętnym na takie zachowania wokół, trzeba szybko i odważnie działać. Nie może być cichego przyzwolenia na przemoc fizyczną i psychiczną. Każdy jest wolnym człowiekiem i nikt nie ma prawa krzywdzić drugiej osoby. Stop przemocy!
Polecam, przenosi ogromny ładunek emocjonalny, który na długi czas pozostaje w nas! To historia, która nie pozwala o sobie zapomnieć!
Odważcie się po nią sięgnąć i sprawdźcie, czy na was zrobiła takie wrażenie, jak na mnie …