Woda, ogień, ziemia i powietrze. Cztery autorki w tej fantastycznej antologii oddały głos swoim bohaterkom, postanawiając zmierzyć się z czterema żywiołami magii.
Tajemnicza wyspa na Bałtyku, nagły huragan w dzień kryzysu pewnej wietrzycy, a także seria podpaleń i żigolak z piekła rodem. To i wiele więcej czeka w tym zwariowanym, zmiennym jak pogoda zbiorze opowiadań. Jedno jest pewne – będzie się działo!
„Cztery żywioły magii” to już druga antologia tej czwórki autorek, która skupia się na magii i kobiecych bohaterkach. Mamy tu więc fantastycznych bohaterów, niewyjaśnione sprawy kryminalne, ale także historie rodzinne. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to, że ten zbiór jest po prostu dość nierówny. Mam wrażenie, że niektóre pisarki potraktowały główny motyw zbioru po macoszemu, a sam wątek żywiołu w kilku opowiadaniach wydaje się wciśnięty na siłę i wymuszony.
Mimo to każde opowiadanie jest na swój sposób interesujące, a pisarki dobrze połączyły poważne tematy z lekkim stylem i charakterystycznym dla swojej twórczości poczuciem humoru. Szczególnie ucieszyła mnie Aneta Jadowska, odchodząc od świata Thornu i pokazując się czytelnikowi z innej, morskiej strony. Tradycyjnie jej opowiadanie mogłoby stać się samodzielną książką, ale w takiej wersji też sprawdza się świetnie. Najbardziej z całego zbioru podoba mi się jednak „Wspomnienie Ognia” Magdaleny Kubasiewicz, które wciągnęło mnie i zaangażowało aż do ostatniej linijki. Dzięki niemu mam ochotę poznać inne powieści tej autorki (zwłaszcza, że cykl z Wilczą Jagodą bardzo mi się podobał). Co do dwóch pozostałych opowiadań, to były one w porządku, ale nie chwyciły mnie za serce.
Jeśli chodzi o samo wydanie, to uwagę zwraca piękna okładka i zdobienia na niej. Twarda oprawa z pewnością dodaje książce uroku, a zdjęcia pisarek są profesjonalnie wykonane. Tu jednak muszę przejść do poważnego minusa, jakim jest jakość papieru w tej antologii. Kartki są bowiem naprawdę cienkie, a dodatkowo tekst przebija na drugą stronę, przez co zaznaczanie cytatów jest utrudnione. Druk jest dość duży, dzięki czemu kolejne opowiadania czyta się szybko. Gdyby nie problem z jakością papieru, to nie miałabym się do czego przyczepić.
„Cztery żywioły magii” to zbiór opowiadań, który z pewnością docenią fani twórczości wymienionych na okładce pisarek. Ja spędziłam z nim dobrze czas, ale myślę, że nie zostanie w mojej pamięci na dłużej. Dla mnie była to książka dość przeciętna, ale wpływ na to ma pewnie fakt, że większość twórczości tych autorek już poznałam. Jeśli Wy nie mieliście do tego okazji, a macie ochotę, to sięgnijcie po tę magiczną antologię.
Współpraca recenzencka z SQN Imaginatio.