Cztery dni w Kabulu recenzja

Wyjątkowo dobrze skonstruowany kryminał sensacyjny. Jeśli autorka nie obniży poziomu to zapowiada się bardzo interesujący cykl o przygodach policyjnej negocjatorki Amandy Lund. Akcja książki toczy się równolegle w dwóch miejscach: w Kabulu zostają porwani szwedzcy dyplomaci, a w tym samym czasie w Szwecji dochodzi do brutalnego morderstwa byłego pracownika szwedzkiej ambasady w Kabulu. Czy to tylko dziwnego rodzaju zbieg okoliczności? Co łączy te sprawy? Dlaczego porwano właśnie tych dyplomatów? Amanda zaczyna wyścig z czasem i bardzo szybko zaczyna odkrywać kolejne tajemnice, niedomówienia i dziwnego rodzaju układy. Sprawy dodatkowo się komplikują gdy szef Amandy, Bill Ekman prowadzący śledztwo w Szwecji, otrzymuje polecenie bieżącego informowania ministerstwa sprawiedliwości o postępach w pracy swojej podopiecznej oraz własnym i utwierdza się w przekonaniu, że komuś bardzo zależy na wyciszeniu całej sprawy.

Akcja poprowadzona jest wartko i ciekawie. Niejednokrotnie nagle przyspiesza by po chwili zmienić w zaskakujący sposób kierunek. To wszystko sprawia, że lektura jest przyjemna i wciągająca.

Z niecierpliwością czekam na kolejny tom cyklu.