Autorka powieści porusza temat wakacji w Egipcie, podczas gdy w Polsce trwa żałoba narodowa. Jak każdy pamięta, wiosna 2010 była bogata w niezbyt przyjemne wydarzenia. Najpierw rozbił się samolot w Smoleńsku, gdzie zginęło bardzo dużo ludzi ważnych dla naszego kraju. Potem wybuch wulkanu na Islandii i odwołanie większości lotów. Cała Europa zostaje sparaliżowana.
W takiej właśnie sytuacji znajduje się główna bohaterka powieści pani Anety Nawrot. Podczas gdy w Polsce mają miejsce takie rzeczy, Kalina Nowicka, czterdziestoletnia okulistka spędza wakacje w Egipcie.
Problematyka utworu została ukazana bardzo wiarygodnie. Myślę, że mogłaby być to powieść oparta na faktach i najprawdopodobniej tak jest.
Grupa turystów z Polski spędzająca wakacje w tropikalnym kraju ma wracać do Polski. Na lotnisku okazuje się jednak, że ze względu na wybuch wulkanu odwołano wszystkie loty. Wczasowicze muszą niespodziewanie przedłużyć sobie urlop. Kalinie wcale się to nie podoba. Ma już dosyć Egiptu i chce wracać do kraju.
Poznaje Pawła, architekta, z którym spędza coraz więcej czasu. W trakcie dodatkowych wakacji poznają się coraz lepiej a nawet zakochują się w sobie nawzajem. Jednak na drodze do szczęścia bohaterów staje była żona Pawła, Małgorzata, która zdaniem Kaliny dalej go kocha i chce do niego wrócić. Po drodze czekają Was również różnego rodzaju niespodziewane sytuacje oraz niesamowite zwrotu akcji. Jak zakończy się historia Kaliny, Pawła i Małgorzaty?
Paweł to architekt mieszkający w Krakowie. Do Egiptu przyjechał na prośbę swojej byłej szwagierki, Beaty. Kalina od samego początku mu się podobała. Z biegiem czasu oboje się w sobie zakochują. Spędzają ze sobą bardzo dużo czasu.
Kalina to czterdziestoletnia okulistka z Częstochowy. Do Egiptu przyjechała na prośbę swojej pani psycholog. Ma dorosłego syna oraz męża, z którym chce się rozwieść. W Egipcie poznaje Pawła, który na początku strasznie ją irytuje, później jednak zmienia do niego nastawienie, przez wspólne spędzanie czasu. Dodatkowy tydzień w Egipcie całkiem odmieni jej życie.
Zarówno Kalina jak i Paweł są wykreowani bardzo wiarygodnie. Przedstawiają prawdziwych ludzi, Polaków, którzy otrzymują "w prezencie" drugi tydzień wakacji w cudownym, tropikalnym kraju.
Pani Nawrot pisze bardzo zrozumiałym i prostym językiem. Podczas czytania nie trzeba dużo myśleć. Jest to lekka lektura dla niewymagających.
Okładka jest bardzo ładna i idealnie pasuje do tej powieści. Kolory są stonowane, bardzo miłe dla oka. Tytuł również przykuwa uwagę.
Z autorką wcześniej nie miałam okazji się zapoznać. Muszę jednak przyznać, że spodobał mi się jej styl i na pewno w przyszłości, jeśli będzie taka okazja, bardzo chętnie przeczytam inne jej powieści.
"Czternaście dni tygodnia" to świetna książka dla osób, które lubią tego typu powieści. Dzieło pani Anety wciągnęło mnie niesamowicie i na pewno będę miło wspominać.
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-ka, za co z całego serca dziękuję.