„ Wszędzie pełzały dziwne, spowolnione postaci – były ich setki…nie! całe tysiące”
To opowieść o człowieku niezwykłym, człowieku który z własnej, nieprzymuszonej woli zdecydował się na rzecz niebywałą, wszedł do PIEKŁA… dwa razy.
To historia Denisa Aveya
Młodego pełnego życia i marzeń młodego żołnierza, który zaciągając się do brytyjskiego wojska, nie zrobił tego jak sam przyznaje dla „królowej i ojczyzny”, lecz z chęci poznania świata i czekających tam przygód. Wojenna rzeczywistość dość szybko i brutalnie zweryfikowała jego poglądy na życie. Afryka Północna, walki najpierw z armią włoską, a potem z osławioną niemiecką Afrika Korps, śmierć przyjaciół, odniesione w boju rany, niewola i kolejne obozy jenieckie w różnych częściach Europy. I wreszcie, miejsce które na zawsze zmieni jego życie, Obóz E715 w Polsce.
Jeśli istnieje piekło, to był to na pewno AUSCHWITZ…
Z głębokiego moralnego poczucia niesprawiedliwości i współczucia, pozbywając się dającego ochronę brytyjskiego munduru, zainicjował i podjął dwukrotnie udaną próbę przedostania się na teren obozu koncentracyjnego, by na własne oczy przekonać się o panujących tam warunkach. By dać świadectwo prawdzie… Wszyscy wiemy czym były obozy koncentracyjne, posiadamy mniejszą lub większą wiedzę na temat tego co działo się za kolczastymi drutami….
NA TO JEDNAK CO OPISYJE DENIS AVEY PRZYGOTOWAĆ SIĘ NIE DA!!!
Obraz jaki wyłania się z jego relacji, po prostu zwala z nóg. Nie mieści się on w żadnych znanych nam moralnych, etycznych, społecznych, czy po prostu ludzkich normach. To wstrząsający obraz najokrutniejszego miejsca na świecie, brutalnego, wynaturzonego, odczłowieczonego, gdzie ludzka tragedia i cierpienie osiąga niebotyczne rozmiary. To nowoczesna i ciągle usprawniana machina masowej ludzkiej eksterminacji, miejsce od którego Bóg odwrócił swój wzrok. Rozmiar hitlerowskiej zbrodni jest tak niewyobrażalny, iż podaje się go czasem w wątpliwość, dzięki więc takim ludziom wiemy jak wyglądała prawda.
Naszemu bohaterowi udaje się przeżyć grozę obozu, jego ewakuacje, tzw. „marsz śmierci” i wrócić szczęśliwie do domu. Dramatyczne przeżycia sprawiły, iż jakaś jego część została tam jednak na zawsze i tak naprawdę z obozu nie uwolnił się nigdy. Wpłynął on na jego zdrowie psychiczne, emocjonalne, jego kontakty z bliskimi, przekładając się tym samym na jego małżeństwo i pracę.
Pewnych raz nie daje się uleczyć…
Książka napisana jest prostym zrozumiałym językiem, a jej bezdyskusyjny realizm aż boli. Nie ma tu literackiej fikcji i nikt nie próbuje tu niczego ubarwić, czy złagodzić. Zdarzenia przedstawione są tak jak widział i zapamiętał je autor. Ta książka to bez wątpienia próba rozliczenia się z bolesną przeszłością, hołd złożony ofiarą holocaustu i ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem jakie niesie za sobą każdy totalitarny system.
MUSIMY PAMIĘTAĆ !!!
Czy ludzkość wyciągnęła z tego dostateczne wnioski? Przykład tego co działo się w państwach byłej Jugosławii zdaje się temu przeczyć, a przecież to tylko jedno z wielu takich miejsc. Może mówimy o tym zbyt mało?
Dlatego też, polecam tę książkę wszystkim. Są tytuły, wobec których nie można przejść obojętnie.
TO JEDEN Z NICH!!!
Gorąco polecam!!!