Polowanie na zło recenzja

„Geniusz zbrodni” powrócił! Chris Carter sprowadza nas brutalnie do historii Huntera i jego dawnego przyjaciela, nemezis – Luciena Foltera. Skazaniec nie odpuści detektywowi i ma zamiar się zemścić…. a tak się składa, że uciekł z pilnie strzeżonego więzienia, zabijając na sam początek siedem osób.

Wiadomość skierowana do Huntera… tak, Świerszcz pamięta i zrobi wszystko, by schwytać seryjnego, genialnego zabójcę. W poszukiwania zostaje zaangażowana policja stanowa i FBI. Zagadki i możliwość uchronienia ludzkich istnień. Tylko czy się uda? Czy Hunter zdąży nas czas? Rozpoczyna się wyścig z czasem, w którym nie ma miejsca na błędy.

Tempo akcji dynamiczne, jak zawsze w przypadku Cartera. Nim się obejrzeliśmy, Folter częstował nas kolejną "porcją trupów" i zagadek. W poszukiwania zbiega zostaje zaangażowana niemała grupa śledczych, jednak żaden z tych twardzieli nie może wpaść przez kilka tygodni na ślad Foltera. Zamiast wziąć się do roboty, czekają, odliczając do kolejnego telefonu, jaki otrzyma Hunter.
Tak, już wiemy jaki genialny jest Lucien! To facet, znający sztuki walki, liczący poprawnie matematycznie (to za mało powiedziane) i mający kontakty, by zdobyć sprzęt wojskowy! Dodam, że facet jest nierozpoznawalny. Potrafi modulować głos i twarz, jak tylko zechce.
Panie Carter, czy to nie za wiele?

Dopatrzyłam się kilku nieścisłości związanych z Folterem. Moim zdaniem autor przeszarżował. Geniusz zbrodni stał się w moich oczach groteskową komedią; i nie mogłam się nadziwić, jak tylu śledczych przez ten cały czas siedziało na tyłkach i chociaż nie próbowało go schwytać? A przypomnę, że akcja zdarzenia ma miejsce w Los Angeles; Amerykanie to najbardziej monitowany kraj na świecie. Więc jeszcze raz się pytam: jak?!

Dużym plusem jest dynamika. Nie możemy narzekać na nudę. Jednak postać Luciena została kompletnie wyidealizowana, przez co po krótkim czasie miałam dość geniuszu zbiega. Hunter jak zawsze uprzejmy, Carlos z kolei za głupi - czyli sto procent normy w wykonaniu Cartera.
Jednak nie mogę powiedzieć, abym nieprzyjemnie spędziła czas podczas lektury, dlatego pomimo mojej frustracji na śledczych i ze względu na sympatię do autora wystawię ocenę dobrą.