Zdrajca tronu recenzja

Amani to młoda dziewczyna z Dustwalk, która dołącza do rebelii. W końcu dziewczyna stała się częścią czegoś większego, stała się kimś. Ale na jak długo?

Ta część podobała mi się znacznie bardziej niż pierwszy tom, co mnie zaskoczyło. Liczne intrygi, spiski, a przede wszystkim rozwinięcie wątków politycznych bardzo mi się podobało. Tym razem fabuła wydawała mi się być bardziej dopracowana, a postacie nabrały więcej charakteru, udało mi się nawet niektóre polubić. Przez tę część praktycznie płynie się bez problemu, dużo się dzieje, ale - całe szczęście - mamy także chwilę na odetchnięcie oraz przyjrzenie się bliżej naszej bohaterce. A w tej części Amani wyjątkowo była naprawdę do polubienia; zaczęła bardziej rozważać konsekwencje swoich czynów, a także więcej myślała o innych. To mi się naprawdę spodobało. Jedynym, co mi nie zagrało był wątek romantyczny między nią a Jinem, którego praktycznie... Nie było. Cóż, szczerze mówiąc sama nie wiem, co sądzić o nich jako o parze; wpisują się w sumie w typ relacji "to skomplikowane". Mimo tego jednego mankamentu książkę naprawdę szybko i dobrze się czyta. Polecam!