Piotr Gajdziński "Czas Gierka" Epoka socjalistycznej dekadencji,
Urodziłam się w dekadzie Edwarda Gierka. Przyznam jednak, że niewiele pamiętam z tamtych czasów, raczej beztroskie dzieciństwo niż najpierw wyjątkowo pełne, a potem coraz bardziej puste półki sklepowe. Nawet kartki żywnościowe kojarzą mi się raczej ze stanem wojennym i czasami już po nim. Mam wrażenie, że moją świadomość otaczającego mnie świata politycznego zbudował dopiero okres powstania "Solidarności", a potem stan wojenny, który akurat moją rodzinę dotknął osobiście.
Skoro jednak lubię sięgać do różnych okresów dziejowych, możliwość przeczytania "Czasu Gierka" spowodowała, że ani przez chwilę się nie wahałam, a po lekturze wiem, że była to dobra decyzja. Przyznam też, że najpierw zaczęłam lekturę książki, w połowie jednak zdecydowałam się przerzucić na znaleziony na Legimi audiobook. I był to strzał w dziesiątkę, ponieważ lektor, którym jest Tomasz Budyta, interpretujący tekst, jakby nie było książki dotyczącej historii, robi to w sposób fantastyczny. Używając modulacji głosu, buduje nastój świetnego, ekspresyjnego reportażu, w którym wydarzenia historyczne i ich bohaterowie, są naprawdę solidnym fundamentem do opowiedzenia dziesięcioletniej historii epoki Edwarda Gierka i jego współpracowników. Słuchany tekst brzmi dość przewrotnie, trochę ze swadą, a na pewno jest niezwykle żywiołowy i dynamiczny.
I tak jak dość trudno mi było przedrzeć się przez pierwszą czytaną, a dotyczącą Gierka i jego najbliższych współpracowników, część książki, tak część druga, wysłuchana - poświęcona bardziej społeczeństwu, ekonomii, sprawom polityki zagranicznej, a także coraz szerzej widzianemu sprzeciwowi społeczeństwa wobec władzy państwowej - absolutnie zaspokoiła moją ciekawość.
Edward Gierek, Stanisław Kania, Wojciech Jaruzelski należą do najbardziej znanych postaci tamtych czasów. Różnych nazwisk przewija się jednak o wiele więcej, ponieważ autor występujących w książce działaczy czy polityków dzieli na postacie pierwszo- i drugoplanowe oraz aktorów prowincjonalnych. Do tego dochodzą również "przyjaciele" ze Zwiazku Radzieckiego, a także inni przedstawiciele państw bloku wschodniego. Ta ilość, szczególnie niezbyt zaznajomionego z historią ówczesnego okresu czytelnika, może nieco przytłoczyć.
Dekada rządów Edwarda Gierka była w Polsce okresem naprawdę zróżnicowanym. Chcąc się wyróżnić na tle poprzednich rządzących, Bieruta a potem Gomułki, ekipa gierkowska wzięła sobie za cel poprawę warunków materialnych życia Polaków. Nowe samochody, budowa rekordowo dużej liczby mieszkań, starania o wypełnienie sklepowych półek, początkowo nakręcały koniunkturę. Do czasu jednak. W końcu wszystko zaczęło się walić, a społeczeństwo wyraziło poprzez kolejne strajki, swoje coraz większe niezadowolenie. Komunizm zaczął się chwiać, a kraj stanął przed widmem radzieckiej inwazji. Co stało się dalej? To już potencjalny materiał na następną książkę. W każdym razie tamten czas pamiętam już dużo bardziej.
Pomożecie…" - zapytał I sekretarz PZPR Edward Gierek podczas spotkania ze stoczniowcami w Gdańsku 25 stycznia 1971 roku, niedługo po tragicznych wydarzeniach mających miejsce na na Wybrzeżu. Od euforii społeczeństwa w państwie, którego obywatele nagle mogli wyjechać na wczasy do Jugosławii czy Bułgarii bądź zrobić zakupy w Pewexie, od rekordowych hektolitrów wódki wypijanych przez statystycznego Polaka, przez monopol władzy, po marnotrastwo, brak pomysłów dotyczących reform ekonomicznych, aż do wprowadzenia stanu wojennego w Polsce (autor kończy swoją opowieść nieco wcześniej, bo na grudniu 1980 roku). To jednak już całkiem inna opowieść.
Uzupełniona o liczne zdjęcia z tamtych lat, zawierająca także wspomnienia różnych osób ze świata polityki, publicystów, ale też zwykłych obywateli stanowi interesującą podróż do przeszłości. Nie tak starej, bo tylko sprzed piećdziesięciu lat, z czasów chociażby kultowego dzisiaj "Czterdziestolatka" Jerzego Gruzy. Książka otrzymana dzięki uprzejmości Klubu Recenzenta @nakanapie.pl