„Bycie czarną owcą izoluje. Ale właśnie to doświadczenie powoduje, że możesz być sobą bez skrępowania.”
Ostatnio trafiam na same dobre książki. Nawet bardzo dobre jak rzecz się ma w przypadku „Czarnych owiec” Nataszy Sochy. Autorka przedstawia nam w swojej nowej książce trzy kobiety i ich trzy różne historie. Każda czuje się jak czarna owca na tle pozostałych członków swojej rodziny. Dlaczego? A to dlatego, że nie ulega konwenansom, stereotypom i oczekiwaniom. Każda z nich pragnie iść własną drogą, pozostać wierna sobie, swoim wartościom, potrzebom i pragnieniom.
Trzy kobiety, trzy historie i trzy różne przestrzenie czasowe. Bohaterki, oprócz podążania za własnym szczęściem i spełnieniem, łączy jeden bardzo wymowny element, podarty welon. Natasza Socha przedstawia nam; arystokratkę Emilię, żyjącą w XIX-wiecznej Warszawie, Iwonę, której historia tuczy się w latach 70-tych XX wieku oraz Sandrę, do której należy współczesność.
Emilia, rozgoryczona nieudanym małżeństwem podejmuje bardzo trudną, kontrowersyjną dla swoich czasów i sfery decyzję o rozwodzie. Iwona, opuszcza narzeczonego niemalże przed samym ołtarzem. Postanawia się otworzyć i walczyć o swoją prawdziwą miłość. A tą, jak się okazuje, jest miłość do kobiety. I w końcu Sandra, współczesna, której nie obce są problemy i „wymagania” współczesnego świata. Na początku szczęśliwa mężatka, później zrozpaczona wdowa. Nie chce być matką. Czy rodziny bohaterek będą potrafili zaakceptować i zrozumieć ich wybory?
Natasza Socha napisała powieść na wskroś prawdziwą. Przemawiającą do czytelnika nie tylko historiami głównych bohaterek ale też wyznaniami innych kobiet, listami, czy treściami pamiętnika. Czytając możemy niemalże wczuć się w emocje bohaterek. Współodczuwamy. To wieki atut książki Sochy. Potrafi wzbudzić w czytelniku tak silne uczucia, wrażenia i doznania. Skłania do refleksji. Stawia trudne pytania i mobilizuje do poszukiwania odpowiedzi. „Czarne owce” to powieść, bardzo realistyczna. A bohaterki wykreowane przez autorkę są takie jak my. Możemy spotkać je wszędzie. Część z nich po cichu walczy o siebie i swoje wartości, inne natomiast głośno i z odwagą podążają własnymi ścieżkami. Przekraczają kolejne granice, łamią utarte schematy i stereotypy.
Swoją książką Natasza Socha każdą i każdego z nas utwierdza w przekonaniu, że chęć do życia po swojemu, na własnych zasadach nie jest niczym złym. Warto podejmować ryzyko i walczyć o swoje przekonania. Choć nie mamy wpływu na to, jak zareaguje na to najbliższe otoczenie i społeczeństwo.
„Czarne owce” to bardzo dobra książka. Ważny i potrzebny głos w dyskusji społecznej dotyczącej wszelakiego rodzaju inności. Traktuje nie tylko o sprawach trudnych, ale i przełamuje jednocześnie społeczne tematy tabu. To również znakomity przekaz, który aż kłuje w oczy prostą prawdą. Żyj po swojemu i pozwól żyć innym! To powieść, która nakłania do tolerancji, zrozumienia i akceptacji potrzeb drugiego człowieka. Moim zdaniem Natasza Socha jest w najwyższej literackiej formie. Jej powieść zapada głęboko w serce. Wstrząśnie zapewne niejednym poukładanym” schematycznie światem. Da do myślenia.
Szczerze polecam!