Wina recenzja

Kolejny zbiór kilkunastu reportaży sądowych niemieckiego autora, znanego adwokata, pewnie mają jakieś odniesienie do jego doświadczeń zawodowych, ale niekoniecznie są prawdziwe. Muszę powiedzieć, że ta pozycja nie trzyma poziomu poprzedniej książki von Schiracha, „Przestępstwo”, i zaraz objaśnię dlaczego.

Po pierwsze jest to zbiorek bardzo nierówny, mamy kilka opowiadań, które się kończą, zanim na dobre się zaczęły, wyglądają na wstępne szkice nigdy nie dopracowane, na przykład: „Zachłanność”, „Teczka” czy „Anatomia”. Z drugiej strony niektóre z historii np. „Śnieg”, mają cechy dobrego reportażu i brzmią trochę jak moralitet. Znajdziemy też fajne opowiadania kryminalne, na przykład „Klucz”. Ale jak już powiedziałem, te niezłe opowiadania przeplatane są historyjkami mocno niedopracowanymi.

Dostajemy też solidną porcję okrucieństwa i naturalizmu: szczegółowy opis procesu umierania gdy człowiek zostaje powieszony; informację o tym, jak szybko można zejść jeśli człowiekowi przetną tętnicę udową. Rzeczy raczej okropne; mógłby je sobie autor darować. Mamy też kilka historii o sytych i bogatych Niemcach, którzy robią mocno ryzykowne rzeczy, aby zabić nudę dnia codziennego, często kończy się to sprawą kryminalną; to tematyka dla nas wciąż nieco obca. Pokazuje też von Schirach, że prawo nie ma wiele wspólnego ze sprawiedliwością, ale teza to nienowa. Zwraca uwagę oszczędny, suchy, przypominający sprawozdanie sądowe styl autora, to akurat jest atutem książki.

Gdy słuchałem tego zbioru, przyszły mi na myśl polskie reportaże sądowe, w czasach PRLu świetnie je pisywali Wilhelmina Skulska, Barbara Seidler czy Jerzy Urban, teraz dobre rzeczy tworzą Przemysław Semczuk, Wojciech Tochman i wielu innych. No cóż, muszę powiedzieć, że poziom naszych reportaży jest tak wyśrubowany (moim zdaniem jest to w ogóle ewenement światowy), iż historyjki von Schiracha wypadają przy nich dosyć blado, schematycznie, nudno... No cóż, cudze chwalicie, swego nie znacie...

Słuchałem audiobooka w dobrym wykonaniu Rocha Siemianowskiego.