Stand by me recenzja

To bynajmniej nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Agaty i raczej nastawiałam się na uroczą, przyjemną lekturę. Oczywiscie nie mylcie uroczej z infantylną, bo z infantylnością nie miała nic wspólnego. 
 
 Paweł to typowy łamacz serc niewieścich, o złej reputacji i świetnym wyglądzie. Sara uparta, przekorna i momentami wredna przyjaciółka jego młodszej siostry, która nie wiedzieć czemu pała do Pawła nienawiścią. Z pozoru nic ich nie łączy, ale Noc Kupały i słowiańska magia sprawi, że nic nie będzie przypadkowe, a każde kolejne spotkanie bohaterów przyprawi o mocniejsze bicie serca. 
 
 Może trochę schematyczna, może przwidywalna, ale za to jak się czytało. Od pierwszej strony zostałam totalnie wciągnięta w świat Pawła i Sary, a zanim zdążyłam się zastanowić, minęły 3 godziny, a ja doczytywałam ostatni rozdział. Fakt, nastawiłam się na coś słodkiego i raczej niewinnego, a dostałam dorosłych bohaterów ze swoimi potrzebami, które niejednokrotnie kończyły się w sypialni, w niczym mi nie przeszkadzał. I o ile erotyków nie czytuję, bo wydają mi się całkowicie oderwane od rzeczywistości, tak tutaj wszystko było spójne i nieprzerysowane. A ja zaczytywałam się z wypiekami na twarzy, nie mogąc się oderwać. 
 
 Realni bohaterowie, lekkość pióra autorki, świetnie zrealizowany pomysł, to wszystko sprawiło, że teraz muszę ruszyć na poszukiwania pierwszej części, która osłodzi czas oczekiwania na lutową premierę kolejnego tomu. I chyba to jest najlepszą rekomendacją.
 
 Za egzemplarz dziękuję portalowi nakanapie.pl