Wywiad rzeka ze znanym lekarzem, specjalistą od leczenia uzależnień, głownie alkoholizmu. Jest to człowiek legenda, o olbrzymiej praktyce przez jego gabinet przewinęły się tysiące uzależnionych. Najważniejsza część książki to rozmowa o uzależnieniach, głównie o alkoholizmie, i jego leczeniu.
Dr Woronowicz podaje następującą definicję uzależnienia: „Uzależnienie to nabyta silna potrzeba zażywania jakiejś substancji lub wykonywania jakiejś czynności, która powoduje szkodę dla określonej osoby, społeczeństwa lub obojga”. Zauważmy jak pojemna jest to definicja, rzeczywiście, w dalszej części książki jest mowa o całej masie różnych uzależnień. Mówi też Woronowicz, że bardzo rzadkie są przypadki, iż ktoś wychodzi z uzależnienia sam, bez pomocy z zewnątrz. Konieczna jest pomoc terapeuty, lekarza, oparcie w grupie. W tym kontekście dowiadujemy się sporo o ruchu Anonimowych Alkoholików.
Ciekawie dr Woronowicz mówi o tym jakie osobowości są szczególnie podatne na uzależnienie, tu jak zwykle mamy kombinację czynników środowiskowych i genetycznych, jeśli chodzi o typ osobowości to mamy dwa takie typy, po pierwsze `poszukiwacze ulgi', czyli osoby mające kłopoty w nawiązywaniu kontaktów z innymi, samotne lub/i osoby z niską samooceną, poza tym osoby mające niskie umiejętności radzenia sobie z wymaganiami i wyzwaniami codziennego życia, dla nich kieliszek, lek, hazard, seks poprawiają nastrój, przynoszą ulgę. W drugiej grupie są osoby, którym nie wystarczają otaczające nas bodźce, potrzebują więcej adrenaliny, określa ich mianem `łowców nagród'. Poza tym osoby uzależnione mają tendencję do zastępowania jednego uzależnienia drugim, na przykład hazard zmienia się w alkoholizm.
Jest też mowa o osobach współuzależnionych, żonach, matkach, które często cierpią bardziej od osoby uzależnionej, zyjąc w ciągłym stresie, usiłując tuszować objawy nałogu, wpadają cześto w nerwicę czy depresję. Co ciekawe, Woronowicz mówi, że o ile z żonami terapeuta może się jeszcze dogadać, to z matkami udaje się to rzadko. Bo matki często tak bardzo kochają, że nie są ślepe i głuche na to co ich dziecko wyprawia.
Są też rozdziały poświęcony innym nałogom, dosyć ciekawy mówi Woronowicz uzależnieniu od hazardu. Jego specyfiką są zaburzenia poznawcze, myślenie magiczne i zachowania rytualne. Ktoś np. jest przekonany, że wygra jeśli obstawi 36 na ruletce itd. itp. Terapia polega na tym, że hazardzista powinien dążyć do całkowitej rezygnacji z grania, ale jak przyznaje dr Woronowicz, może to być na początku wyjątkowo trudne. Akurat w tej grupie uzależnionych odnotowuje się najwięcej samobójstw.
Jest oczywiście mowa o stosunkowo nowym uzależnieniu, tym od internetu. Osoby uzależnione nie wyobrażają sobie życia bez komputera, smartfona czy tabletu, bez internetu, gier komputerowych, Facebooka czy Twittera. Wg Woronowicza to uzależnienie jest obecnie bardziej powszechne od alkoholizmu, poza tym dotyka już dzieci, i dlatego trzeba od początku ograniczać dziecku czas spędzany przed ekranem komputera, np. dla dzieci w wieku 2-7 lat, nie powinien on przekraczać godziny dziennie.
Jest też mowa o pracoholizmie, to jedyne uzależnienie, obok tego od ćwiczeń fizycznych, które ma społeczną akceptację. Porównując je do alkoholizmu, można powiedzieć, że pracoholizm jest dążeniem do odpowiedzialności, zaś alkoholizm – ucieczką od odpowiedzialności. Dr Woronowicz sugeruje, że w procesie terapii na początek należałoby ograniczyć czas pracy do 60 lub 70 godzin tygodniowo. Bagatela!
Są jeszcze inne, dla mnie egzotyczne uzależnienia, ciekawym czy wiecie co to: tanoreksja, bigoreksja czy fonoholizm. Wynika z tego, że uzależnić się można prawie od wszystkiego, a nowe technologie przynoszą w tym względzie nieznane wcześniej możliwości.
Na końcu książki mamy sporo testów, które pozwalają stwierdzić, czy czy mamy problem lub jesteśmy uzależnieni od alkoholu, pracy, internetu itd. itp.
Książka ma charakter popularny, i nieco powierzchowny, ale czyta się ją lekko, i jest ważna, bo nigdy nie dość książek o alkoholizmie czy innych uzależnieniach, tych prawdziwych plagach trapiących współczesne społeczeństwa. Moim zdaniem powinni ją przeczytać ci wszyscy którzy mają problem z piciem alkoholu, ale nie wiedzą czy to już uzależnienie, czy jeszcze nie. Oczywiście adresowana jest też do innych potencjalnych uzależnionych, czyli do wszystkich...