Książka ta to dwa pierwsze tomy serii Córki księżyca o tytuach "Bogini nocy" oraz "W zimnym ogniu". Już od momentu wydania powieść w Polsce było o niej głosno. Jednak czy rozgłos tej książki jest uzasadniony? Czy to tylko zwykła młodzieżówka? Książka nie budząca żadnych emocji?
W pierwszym tomie autorka najbardziej skupiła swoją uwagę na Vanessie, która potrafi stawać sie niewidzilną. W przeciwieństwie do swojej przyjaciółki Catty, która potrafi podróżować w czasie, nie lubi swojego daru. Utrudnia jej on życie i nie może spotykać sie z żadnym chłopakami, ponieważ kiedy się denerwuje lub coś się jej podoba zaczyna znikać. Pownego dnia razem z Catty poznają Serenę, która chce je zaprowadzić do pewnej kobiety. Mówi, że pomoże im ona rozwiązać ich probelmy i wątpliwości. Jednak dziewczyny sie nie zagadzają. Dopiero kiedy Catty w niewyjaśnionych okolicznościach znika, Vanessa postanawia udać się do tajemniczej kobiety. Kim tak naprawdę są dziewczyny? Jakie niebezpieczństwa spotkają na swojej drodze?
Natomiast w drugiej części natomiast autorka zwróciła swoją uwagę na Serenie i Jimenie. Pierwsza potrafi czytać ludziom w myślach, natomiast ta druga ma wizje przyszłości. Akcja tej część rozpoczyna się na plaży, gdzie brat Sereny - Collin całkowicie zajął się surfowaniem, zostawiając ją samotną nad brzegiem oceanu. Dziewczyna wyrusza na spacer i nagle znajduje się wśród ludzi, którzy karzą jej wejść do zimnego ognia. Serena ucieka. Nie wie co się z nią stało, kiedy budzi się na plaży. Jak się potem dowiaduje od Maggie - tajemniczej kobiety, uczestniczyła ona w obrzędzie zamniejajacych ludzi w nieśmiertelnych Wygnańców - pomocników wroga dziewczyn - Atroxa. Czy uda im się uratowac Serenę? Jak potoczą się ich losy?
Wszyscy bardzo chwalą tą serię. Nawet nie wiem dlaczego. Kiedy zaczynałam ją czytać sądziłam, że książka mnie oczaruje i bardzo zachwyci. Niestety tak nie było. Jest to powieść niedopracowana, wręcz nudna, która w ogóle mi się nie podoba. Książka częściowo nawiązuje do mitologi. Bardzo lubię powieści napisane własnie na jej podstawie, jednak "Córki księżyca" po prostu mi się nie podobały.
Język jakim została napisana książka jest, może nie banalny, ale prosty i zrozumiały. Książka, trzeba przyznać jest oryginalna. Z boginiami księżyca w ogóle jak na razie nie miałam styczności. Temat powieści jest ciekawy i byłby wciągający gdyby nie to, że akcja bardzo długo się ciągnie. Nie jest to powieść zupełnie dynamiczna. Zdarzenia bardzo się ciągną i autorka wedug mnie bardzo wyolbrzymia banalne sprawy. Do tego początek powieści nie jest rozwinięty, dynamiczy, podobnie jak środek książki. Jedynie może końcówka lekko się rozkręca jednak całkowieście nie w taki sposób jaki bym chciała. Do tego bohaterki są bardzo denerwujące. Zwłaszcza Vanessa. Jej największym problemem przez całą książkę jest to, że nie może mieć chłopka przez swój dar. Jakby nie miała większych zmartwień... Do tego wszystkie dziewczyny były łatwowierne i ich zachowanie po prostu mnie denetwowało. Jedyną postacią, której charakter mi się spodobał to Serena. Miała swój własny styl i nie zwracała na uwagi innych.
Jednak co do wydnia nie mam żadnych zarzutów. Okładka jest bardzo ładna. Przedstawia ładną dziewczynę, ktróra swoimi mocno błękitnymi oczami przyciąga wzrok. W środku także jest ładnie. Czcionka jest duża, więc nie ma problemu z czytaniem.
Podsumowując, książka według mnie jest niedopracowana i może nawet nie powiem, że nudna, ale mnie nie zaciekawiła. Polecam ją raczej młodszym czytelnikom, ale także osobom, które lubią balne historie, takie na odprężenie. Do następnych części sięgnę ze zwykłej ciekawości, aby przekonać się czy są one lepsze.