Z twórczością Bartosza Konopnickiego spotykam się po raz drugi. Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać "Wagony do ciszy", które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie.
Dziś mam przyjemność zapoznać się z tomikiem poezji "Jak te manekiny”, w którym autor stara się odpowiedzieć na pytanie „dlaczego wszyscy muszą być szczęśliwi". I nie tylko na to. Pisze o codzienności życia, przemijaniu oraz naszej nieprawdziwości w bardzo osobisty sposób. Skłania do zatrzymania się w biegu, refleksji i wyciągnięcia wniosków.
Autor ukazuje w swych wierszach smutek, cierpienie, ból i rozpacz, a popełniane "błędy minionych lat", które "ciążą jak porzucone plany" dają nam wciąż o sobie znać. Nie możemy ich naprawić, ani zapomnieć. Musimy się nauczyć z nimi żyć. Czujemy się z każdym dniem coraz bardziej samotni, niedołężni i coraz częściej mówimy o śmierci:
"teraz jesteś w bezczasie
my dalej gadamy do ciebie
o rzece codzienności
nowych zmarszczkach
i zbyt wielu siwych włosach".
Uzmysławia nam, że "czas zabija bezceremonialnie", jest okrutny i bezwzględny. Nasze życie staje się tylko wspomnieniem, czasem dobrym, czasem nie:
„wcześniej mówiłam
jakoś to będzie
złudzenia schowane do kieszeni
ty jeszcze jesteś
mnie już nie ma”
Do tych pozytywnych wspomnień chętnie wracamy, tak jak i starych fotografii, które są dowodem naszego istnienia i niekoniecznie szczęśliwego życia. Przez większość życia jednak pędzimy, na nic i dla nikogo nie mamy czasu. Praca, dom, dzieci. I po co?
Życie ucieka i nikt go nam nie zwróci. Relacje międzyludzkie się zacierają i coraz bardziej brakuje nam słów, aby wyrazić swój ból.
„coraz słabsze
naczynia krwionośne
relacji z innymi
coraz ciszej”
Gdzie popełniliśmy błąd? Co zrobiliśmy nie tak?
W dzisiejszych czasach trudno też o zrozumienie i coraz trudniej jest nam być przez to szczęśliwym człowiekiem. I jak to mówi autor "życie to jednak gorzka sprawa". I nie sposób się z tym nie zgodzić.
Serdecznie polecam Wam tomik poezji Bartosza Konopnickiego, który jest przepięknie wydany w skrzydełkowej zielonej oprawie, która daje nadzieję, że może coś się w naszym tak krótkim życiu zmieni „wypatruję pierwszej jaskółki, która ponoć zwiastuje wiosnę.”
Poczujcie tę naszą sztywność, ból istnienia oraz powspominajmy czasy, w których byliśmy szczęśliwi i choć na chwilę się zatrzymajmy, by nie stać "jak te manekiny", pomijani w naszej codzienności.
Za możliwość zapoznania się i zrecenzowania tomiku poezji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Oficynka oraz autorowi Bartoszowi Konopnickiemu.