Lilianna recenzja

Nigdy nic nie czytałam od tej autorki, dlatego ciężko mi było stwierdzić, czy w ogóle ta książka mi podpasuję. Byłam ciekawa jaki styl ma autorka i co nam zaprezentuje. Jednak tego się nie spodziewałam. To był dla mnie szok. Książka zaczęła się dobrze, ruszyliśmy powoli z akcją i z poznaniem wszystkich bohaterów. Imiona i nazwiska nie zostały rzucone na jedno kopyto co ułatwiło zżyć się z bohaterami. Ale do rzeczy... Poznajemy historię Lilianny i jej synka Oskara, właściwie można powiedzieć, że w tej książce to ich historia i autorka chce pokazać ich dalsze losy. Główna bohaterka to cudowna osoba, totalnie się z nią zżyłam i pokochałam. Nie wyobrażam sobie, żeby nagle mogła zniknąć. Oskar to przecudowny dzieciaczek, którego chciałoby się ścisnąć, poprzytulać i nie odstawiać na krok. No w tej dwójce zakochałam się od kolejnych stron książki. Mogłabym wam powiedzieć, że cała historia jest do przewidzenia, ale właśnie tak nie jest. Nie spodziewałam się totalnie końca, byłam przekonana, że przewidzę wszystko, nie udało mi się. Jak za dotknięciem magicznej różdżki na końcu miałam w głowie inną ocenę co do tej książki i inaczej zapatruję się na kolejne pozycje. Z ręką na sercu powiem wam, że boje się zaczynać kolejne tomy. Nie wiem co nowego stworzyła dla nas autorka i na co mam się szykować. Oczywiście na półce na Legimi już jest kolejny tom, ponieważ nie odmówiłabym sobie tej przyjemności. Mogę wam polecić książkę z całego serca, książkę czyta się bardzo szybko i styl jest lekki. Temat, który porusza ta książka do najłatwiejszych nie należy, ale autorka poradziła z nim sobie świetnie. Co ja mogę wam więcej powiedzieć, po prostu ją przeczytajcie. Wydaje się zwykłą książką jak ich dużo na tym świecie, a jednak zakończenie czytacie w takim napięciu, że sama nie wiecie co się dzieje i kto jest kim. Samo zakończenie dodało do tej książki plus dwie gwiazdki. Oczywiście Mateusz w tej książce wygrywa wszystko i uważam, że dla nie jednej z nas byłby idealnym partnerem. Możliwe, że troszkę autorka go wyidealizowała, ale podczas czytania jakoś mocno nie da się tego odczuć. Serdecznie polecam, a ja pewnie niedługo zabiorę się za kolejne tomy.