„To był mały ptaszek, wróbel albo rudzik, martwy już od tak dawna, że zdążył ulec rozkładowi. Zostało z niego tylko kilka postrzępionych piórek, trochę cienkiej, podobnej do pergaminu skóry i delikatne białe kosteczki. Z makabryczną precyzją zostało to wszystko umieszczone pośrodku starannie ułożonego liścia sałaty i ozdobione na grzbiecie sporą kapką majonezu. Obok talerza, na serwetce noszącej inicjały Blanche, równiutko ułożone spoczywały nóż i widelec”.
Blanche i Jane Hudson to byłe gwiazdy Hollywoodu, mieszkające samotnie w Beverly Hills. Od dzieciństwa siostry rywalizowały między sobą o wszystkie możliwe rzeczy, jednak ich głównym polem współzawodnictwa pozostała scena aktorska. Mimo pokrewieństwa, kobiety te są niczym ogień i woda, czyli mają niewiele ze sobą wspólnego. Jane już jako dziecko była wielbiona przez publikę i własnego ojca, co doprowadziło do jej „zepsucia”. W życiu dorosłym, to jednak Blanche staje się filmową sławą, której imię nie schodzi z ust fanów. Jej gwiazda jednak świeci niezbyt długo. W niejasnych okolicznościach ulega wypadkowi, który przykuwa ją na resztę życia do wózka inwalidzkiego. Odtąd Jane musi opiekować się niepełnosprawną siostrą. Niepozorna rywalizacja zaczyna przeradzać się w zwykłą nienawiść. Pewnego dnia coś jednak pęka i wzajemnie tłumiona zawiść daje o sobie znać. Tragedia wisi w powietrzu...
„Co się zdarzyło Baby Jane?” to przede wszystkim trzymający w napięciu horror psychologiczny. Pojedynek Blanche i Baby Jane to jedna wielka gra nerwów. W pewnym momencie Blanche staje się zwykłym więźniem we własnym domu. Przykuta do łóżka jest zdana na łaskę siostry. Baby Jane zdaje sobie z tego sprawę, dlatego coraz śmielej zaczyna sobie poczynać z Blanche, jednocześnie tracąc kontakt z rzeczywistością. Książka aż roi się od skrzętnie skrywanych sekretów i rodzinnych tajemnic. Spowodowane tym napięcie jest wyczuwalne niemal na każdym kroku. Dzieło Henry’ego Farrell’a jest także wnikliwym studium szaleństwa, samotności i niepohamowanej zawiści. Upadek Jane w czeluście obłędu odbywa się na oczach czytelnika. Jednak konflikt między siostrami Hudson ma o wiele głębsze podłoże i jest zdecydowanie bardziej skomplikowany niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Dobitnie świadczy o tym finał tej opowieści, który może zaskoczyć nawet najbardziej uważnych odbiorców. Zakończenie „Co się zdarzyło Baby Jane?” wymusza na czytelniku spojrzenie raz jeszcze na całą powieściową historię i jej reinterpretację.
Duże brawa należą się Farrellowi za stworzenie tak wspaniałego widowiska przy pomocy tylko kilku bohaterów. I gdy wydawać by się mogło, że już niczym nas nie zaskoczy autor powieści, w tym momencie na scenie pojawiają się nowe postacie, które będą miały swoje pięć minut w tej historii. Język powieści jest bardzo przystępny. Czyta się naprawdę jednym tchem. „Co się zdarzyło Baby Jane?” jest książką dosłownie na dwa wieczory. Duża w tym zasługa nie tylko samego stylu Farrell’a, ale również niewielkiej objętości tego dzieła.
„Co się zdarzyło Baby Jane?” to ciekawa wariacja na temat powieści gotyckiej i jednocześnie rozrywka najwyższych lotów. Ten legendarny już utwór zapisał się w historii literatury przede wszystkim dzięki głośnej adaptacji filmowej Roberta Aldricha. Nie zmienia to jednak faktu, że dzieło Henry’ego Farrell’a to świetna książka, która mimo upływu wielu lat, wciąż potrafi wykrzesać w czytelniku całą gamę emocji.