Wśród dziennikarzy w ostatnim czasie zapanowała moda na pisanie książek. Przeważnie są to kryminały lub powieści sensacyjne, bardzo dobre lub nie do końca udane. Miałam już styczność z zagranicznym dziennikarzem-autorem, a dość niedawno także z naszym rodzimym – panem Tomaszem Sekielskim. To nazwisko z pewnością większość osób kojarzy z telewizji, teraz może je poznać od literackiej strony. „Sejf” to książka należąca do kręgu powieści sensacyjnych, którą, muszę przyznać, należy dodać do udanych debiutów. Choć nie jest ideałem, posiada wiele pozytywnych cech, które powinny przekonać najwybredniejsze osoby.
Historia zaczyna się od wyłowienia zmasakrowanych zwłok ze stawu, w małej miejscowości na Podlasiu. Wszystko wskazuje na to, że jest to miejsce porachunku gangów. Jednak seria dziwnych morderstw, która następują po tym wydarzeniu, wskazują na coś zupełnie innego. Intrygi, tuszowanie niewygodnych spraw to codzienność, tocząca się na najwyższych szczeblach w państwie. Gra toczy się o bezpieczeństwo w kraju. Czy aby na pewno? Dziennikarz z osobistymi problemami wraz ze starszym wiekiem policjantem stają na głowie, aby dowieźć, że władza w państwie nie jest uczciwa…
Moje wcześniejsze ‘przygody’ z literatami dziennikarskiego pochodzenia nie należały do najbardziej udanych. Chociaż zdarzały się ciekawe wyjątki, średnia nie jest zbyt przekonywująca. Bardzo miłym zaskoczeniem okazała się jednak powieść „Sejf”, która choć od początku mnie intrygowała, wciąż nie dawała przekonania, iż warto po nią sięgnąć. Zaskoczenie było o tyle milsze, iż autorem książki jest nasz rodak, Tomasz Sekielski, którego nazwisko kojarzy się z jedną telewizyjną stacją. Teraz, po tak udanym debiucie, powinniśmy go kojarzyć również z pisaniem. „Sejf” jest powieścią sensacyjną, bardzo wciągającą i co trzeba przyznać – ta sensacja rzeczywiście jest. Ciągle się coś dzieje, gdy pojawiają się momenty spokoju, wciąż można odczuć wibracje, spowodowane dawką adrenaliny, jakiej dostarcza fabuła. Kolejno pojawiające się fakty tworzą układankę, która składa się stopniowo, pozostawiając czytelnika w ciągłej niepewności. Napięcie narasta z każdym rozdziałem, a zagadka, choć zbliża się do rozwiązania, na końcu okazuje się czymś zupełnie innym, niż zakładaliśmy. To wszystko naprawdę ciekawie wygląda i aby w pełni się przekonać, trzeba poczuć to na własnej skórze.
Dodatkowym atutem książki jest ciągły zwrot akcji. Po przeczytaniu połowy jej zawartości myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy, tymczasem pojawiały się coraz to nowe wątki, które mieszały fabułę i tworzyły nowe teorie. To jeszcze bardziej wciąga czytelnika oraz powoduje, że jak najszybciej chce poznać, co stanie się dalej. Końcówka również należy do zaskakujących fragmentów, bowiem cała misterna teoria legnie w gruzach, finał okazuje się całkiem inny i przez to jeszcze bardziej ciekawy. I to chyba najbardziej przemówiło za jak najbardziej pozytywnym wrażeniem czytania.
Gdyby nie małe wpadki autora, być może książkę można by było zaliczyć do fantastycznych, jednej z najlepszych tego roku. Jednak błędy się pojawiły, pozostawiając tylko opinię „bardzo dobra”. Przede wszystkim dało się zauważyć niewielki chaos, który wkrada się gdzieś po około połowie treści. Miesza on w późniejszych wątkach, dekoncentrując nie raz i sprawiając wrażenie mało efektownego tekstu. Nie wpływa to na ogólne wrażenie, jednak psuje czytelnikowi frajdę z czytania i często miesza w głowie, przez co istnieje szansa na odłożenie książki na półkę. Jednak jak podkreśliłam, chaos ten jest niewielki i choć go widać, albo nawet czuć, można bez problemu zrozumieć, o co chodzi w fabule…
Jak się okazuje, książki napisane przez reporterów i dziennikarzy, mogą być bardzo wciągające. Nie od razu znajdzie się wyjątkowe powieści, jednak warto się za takimi rozejrzeć. „Sejf” mogę śmiało zaliczyć do udanych lektur, które swoją treścią wywołały u mnie wiele ciekawych reakcji. Przede wszystkim wciąga, intryguje i pokazuje nasz kraj w zupełnie innym, sensacyjnym świetle. Również ze względu na prosty, przystępny język, jakim posługuje się autor książka zyskuje na wartości, co jest kolejnym mocnym argumentem dla niezdecydowanych. Książkę z pewnością poleciłabym nie tylko miłośnikom tego dreszczowego gatunku, ale również poszukującym historii zaskakujących, które na długo zapadają w pamięć. Powieść pana Sekielskiego świetnie oddaje klimat oraz posiada mnóstwo zagadek, dlatego fanów oraz tropicieli nieskończonych tajemnic także zachęcam do przeczytania. Wbrew pozorom i uprzedzeniom – naprawdę warto. Polecam!