Co by pan zrobił na moim miejscu? recenzja

Od kilku lat zaobserwować możemy wzrost zainteresowanie czytelników reportażami medycznymi. Półki w księgarni uginały się od pozycji, które omawiały szeroko pojętą medycynę. Przefiltrowany został niemal każdy zawód medyczny. Od lekarza różnych specjalizacji, pielęgniarki aż po ratowników medycznych. Prawie każdy z nich, obojętnie jaką profesje wykonuje, dzielił się swoimi spostrzeżeniami, wiedzą i praktyką. Nie brakowało gorzkich słów na system, czy roszczeniowych pacjentów. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że każda kolejna jest podobna do poprzedniej. Jednak w tym całym zbiorze widać światełko w tunelu, jakiś powiew świeżości. Tą nowością jest światowej sławy neurochirurg Peter Vajkoczy.

Autor zaprasza czytelnika do świata niepewności, delikatności i wielkiej tajemnicy. Odkrywa przed nami świat, do którego większość z nas nie ma wstępu. Każdy rozdział to osobny przypadek medyczny. Zapoznajemy się z historią pacjenta, jego codziennym życiem, planami i marzeniami. Widzimy, jak niewiele potrzeba, by stać się pacjentem. Opisywani ludzie wiedli zwykle życie. Pracowali, trenowali, jednym słowem cieszyli się życie. Wszystko posypało się niczym domek z kart, kiedy usłyszeli druzgocąca wiadomość.

Vajkoczy przeprowadza odbiorcę przez skomplikowane i niezwykle wymagające operacje. Pozycja naszpikowana jest medycznymi terminami i zagadnieniami. Praktycznie w każdym rozdziale można poczuć się, jakby uczestniczyło się w trudnym i długim zabiegu. Jednocześnie nie mamy poczucia, że trafiamy, na obszar, którego nie rozumiemy. Wszystko jest tu dokładnie wytłumaczone i opisane. Także nawet laik oglądający dr. House, czy rodzime produkcje bez problemu odnajdzie się na kartkach książki. To, co niesamowicie mnie poruszyło, to pokora autora. Nie twierdzi, że jest najlepszy, ani też nie sili się na fałszywą skromność. Z pokorą przyjmuje porażkę, nie wstydzi się mówić, że coś poszło nie tak.

"Co by pan zrobił na moim miejscu?" to najlepszy reportaż medyczny, jaki przeczytałam w ostatnich latach. Widać w nim pasje, zaangażowanie i pełen profesjonalizm lekarza. Mam nadzieję, że takich medyków, jak doktor Vajkoczy będzie więcej.