Filipies na Marsie recenzja

Co Filipies robi na Marsie? Ratuje Kosmos!

Autor: @Chassefierre ·3 minuty
2021-05-09
1 komentarz
13 Polubień
Wydawnictwo NovaeRes robi coraz lepsze okładki. Przyznam, że złapali mnie na tego sympatycznego psiaka w kombinezonie astronauty.

Zawartość książki mnie oczarowała. Oczywiście, nie bezgranicznie, bo w ramach pierwszego wydania zdarzyło mi się wyłapać całkiem sporo literówek i dialogów w których nagminnie brakowało myślników. I o ile czytelnikowi dorosłemu to nie będzie aż tak bardzo przeszkadzać, o tyle czytelnik młodszy, jeszcze niewyrobiony, może mieć z tym problem. Błędy te, na szczęście, nie pojawiają się na tyle często, żeby zniechęcić nas do lektury.

A jaka ona jest?

Zamknijcie na chwilę oczy i przypomnijcie sobie czasy młodzieńcze, kiedy mieliście lat 10+, śmiałym krokiem wkraczaliście w świat nastolatków i czytaliście wtedy książki przygodowe. Pamiętacie to wrażenie świeżości, nowości i ekscytacji, które Wam wtedy towarzyszyło? Ten moment, gdy byliście już prawie pewni, że wiecie, kto jest Tym Złym, ale Pan Samochodzik jeszcze nie wiedział? Ten czas kiedy Winnetou i Indiana Jones byli super gośćmi, których chciało się naśladować?
Przypomnieliście sobie? Świetnie. To powiem Wam, że właśnie to uczucie wzbudziła we mnie lektura ,,Filipiesa na Marsie''.**


Akcja zaczyna się w dniu urodzin Mikiego - po raczej nieudanym dniu w szkole chłopiec wraca do domu, gdzie powinni czekać na niego rodzice z którymi ma udać się po odbiór długo wyczekiwanego prezentu urodzinowego. Niestety, tego dnia nic nie jest tak, jak powinno być. Począwszy od nadprogramowego zadania domowego z geografo-chemii, skończywszy na eliminacjach do drużyny chmuro-kosza i odwołanym przyjęciu urodzinowym. Bo przyjęcie zostaje odwołane ze względu na zupełnie nieoczekiwany przyjazd praprapra(pra?) dziadka Pafki i kuzynki Asi.
Pafka, Asia i sprytny, zaradny, rudy Filipies okażą się mieszanką wybuchową, która doprowadzi do wielu naprawdę ciekawych i zabawnych sytuacji.

W tle mamy również większą zagadkę - tajemnicze zaginięcie ukochanego marsjańskiego prezydenta, Francisa Żabensa.


Fabuła ,,Filipiesa na Marsie'' została poprowadzona naprawdę zgrabnie i w taki sposób, że czytelnik w zasadzie nie ma okazji znudzić się tą książką. Zaginięcie Żabensa przeplata się z codziennymi, domowymi i szkolnymi problemami Mikiego i jego przyjaciół. Mamy więc szkolne zawody; reprezentacje uczniów, które przyleciały z Urana, Wenus i Ziemi; wrednego nauczyciela Tykensa (tego od geografo-chemii); inteligentną i mądrą, trochę nieśmiałą kuzynkę; zbliżającą się mutację starszego brata (bo Marsjanie w wieku 16 lat mogą wybrać cechę i umiejętność jakiegoś zwierzęcia, która będzie im towarzyszyła przez resztę życia) i problemy Asi z lataniem w butach do chmuro-kosza. Nie można też zapomnieć o Filipsie, bardzo ciekawskim i wybitnie zadowolonym z opuszczenia ziemskiego schroniska zwierzaczku, który odegra naprawdę dużą rolę w tej historii.


Z początku czytelnika może trochę razić nagromadzenie neologizmów w rodzaju marsominuty czy marsoszkoły, ale to jest coś, do czego można się przyzwyczaić. Mi osobiście ciężej było przestawić się z mojego obecnego stanu wiedzy (na Marsie nie ma życia i nie można tam mieszkać) na akceptację świata przedstawionego (czerwony deszcz, rozłożyste będzibuki, flaje z napędem na parę wodną i inteligentny robot Kuchcik, o samych mutacjach nie wspominając). Nie było to jednak specjalnie trudne.

Mimo swojego futurystycznego klimatu ,,Filipies na Marsie'' jest książką staromodną, utrzymaną w najlepszej konwencji starych dobrych przygodówek naszego dzieciństwa. Dlatego, mimo pewnych niedociągnięć o których wspomniałam, polecam tę książkę każdemu młodemu czytelnikowi w wieku 10+ oraz tym z dorosłych, którzy mają ochotę na nostalgiczny powrót do czasów młodości.




*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
**Pragnę zaznaczyć, że to nie jest błąd w odmianie. Mówimy o Filipiesie, a nie o Filipsie. Wołamy Filipiesa, a nie Filipsa. I tak dalej...

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-05-09
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Filipies na Marsie
Filipies na Marsie
Katarzyna Cholewa
7.2/10

Zapnijcie pasy! Ta historia to rollercoaster nieziemskich przygód i absolutnie kosmicznych emocji!!! Życie na Marsie toczy się monotonnym rytmem, a jeden marsodzień w marsoszkole wydaje się nie różn...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · prawie 4 lata temu
Wydawnictwo NovaeRes robi coraz lepsze okładki.
Zdecydowanie!
× 2
Filipies na Marsie
Filipies na Marsie
Katarzyna Cholewa
7.2/10
Zapnijcie pasy! Ta historia to rollercoaster nieziemskich przygód i absolutnie kosmicznych emocji!!! Życie na Marsie toczy się monotonnym rytmem, a jeden marsodzień w marsoszkole wydaje się nie różn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nadchodzi długo wyczekiwany dzień urodzin Mikiego Wolnickiego uczęszczającego do marsoszkoły (ma Marsie!!!). Rzeczywistość płata figle, ponieważ nie wszystko jest tak jak być powinno, a odwołane przy...

@paulina2701 @paulina2701

Masz dzieci w wieku 10 plus? Powinny być zadowolone. Książka jest napisana przez mamę, która buduje świat, jakiego nie znamy. Posługuje się neologizmami i pokazuje świat przyszłości, w którym ludzie ...

@beatazet @beatazet

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostatnie - wiadomo - jest kwestią gustu. I schematów. I...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Samotnie przeciwko falom. Samotna przygoda nad brzegiem jeziora
Jeśli paragrafówka to tylko od Black Monka

Tym razem przenosimy się do Esbury – nieco ponurego i tylko pozornie spokojnego miasteczka położonego nad malowniczym jeziorem. Jeziorem, którego wody nagle zaczną się p...

Recenzja książki Samotnie przeciwko falom. Samotna przygoda nad brzegiem jeziora

Nowe recenzje

Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
Sen o okapi
Okapi = śmierć
@Moncia_Pocz...:

Książka "Sen o okapi" niemieckiej pisarki Mariany Leky przyciągnęła moją uwagę Interesującą szatą graficzną oraz opisem...

Recenzja książki Sen o okapi
© 2007 - 2025 nakanapie.pl