Echa nad światem recenzja

Znacie to uczucie, kiedy spędzacie godziny z jakąś historią, pochłaniając rozdział za rozdziałem albo odcinek za odcinkiem… a potem nadchodzi finał, który niszczy wszystko, co czuliście?

Bo ja właśnie to przeżyłam.

Świat ponownie się rozpada. Ofelia i Thorn są coraz bliżej odkrycia wszystkich elementów układanki. Najważniejszym tropem okazują się echa, prowadzące bohaterów do Obserwatorium Odchyleń, gdzie może znajdą odpowiedzi.
Ale kto tak naprawdę jest wrogiem? Jakie sekrety skrywa przeszłość?

Ja się tylko zapytam: co tu się właściwie stało? 🥺

Po trzecim tomie, który dał mi tyle nadziei, dostałam… chaos. Mam wrażenie, że autorka kompletnie odleciała.

Pani Christelle, nie wiem, co tam pani 🚬, ale proszę się podzielić, bo to musiało być mocne.

Motyw Obserwatorium Odchyleń wygląda jak wyciągnięty z jakiegoś powalonego thrillera medycznego i wrzucony do fantastyki na siłę. Brakowało tylko szurniętej pielęgniarki ze strzykawką. To wszystko poszło w stronę mroku, który wcale mnie nie wciągnął – raczej wprawił w konsternację. A wyjaśnienia? Niby coś tam tłumaczą, ale w gruncie rzeczy tylko dodają kolejnych zagmatwanych faktów, przez które nadal nic nie wiemy. Już chciałoby się krzyknąć: przestań to komplikować i daj nam rozwiązanie!

I jeszcze pytanie za sto punktów: czemu Thorn stracił swój pazur? Ofelia jest tam torturowana, a on nic? Który mąż by nie zareagował?! Nawet w obliczu zdemaskowania.
Duchy rodzin finalnie nie miały głębszego znaczenia, a Ofelia nagle zna odpowiedzi, bo… sobie je przemyślała? Serio?

Autorka miała trzy tomy, żeby porządnie nas wprowadzić w ten świat, a tymczasem w ostatnim wrzuciła wszystko, co jeszcze przyszło jej do głowy. Nadmiar niepotrzebnych informacji, brak vibe z poprzednich tomów, zero emocjonalnej satysfakcji.

Chaos. Chaos. Chaos.

I to zakończenie…? Jedyny ratunek to wersja zakonczenia którą @inu.i.agata wysłała mi w wiadomości, gdy jej marudziłam, że tak nie wolno i przyjmuję ją za oficjalną i kanoniczną. Kochana, uratuj tę serię w swojej recenzji, bo ja się poddaję. 💔

Ostatnie tomy zostają z nami na zawsze, więc tym bardziej z ogromnym bólem serca:
2.5/⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️