Domofon recenzja

Cmentarz z wielkiej płyty

Autor: @KazikLec ·1 minuta
2020-04-09
Skomentuj
6 Polubień
Gdy Agnieszka i Robert wreszcie się wyprowadzają, wydaje im się, że złapali Siłę Wyższą za mały palec u nogi: z daleka od toksycznych krewnych, z dziury do stolicy, z cudzego na swoje. Co prawda praca byle jaka, a mieszkano tycie, ale czego trzeba więcej młodej parze na start? Czy proszenie o ładną pogodę w dniu przeprowadzki i spędzeniu jej na wypakowywaniu pudeł, a nie byciu przesłuchiwanym przez policję w sprawie zdekapitowanego sąsiada to proszenie o zbyt wiele? Czy związek przetrwa mimo kłód rzucanych przez życie, także to pozagrobowe? Co łączy obecne wydarzenia ze sprawą sprzed wieku i sprawą sprzed kilku lat?

U mnie "Domofon" wygrywa przede wszystkim lokalizacją. Ponury blok na polskim osiedlu przynajmniej w minimalnym stopniu zaspokaja moje zapotrzebowanie na słowiański horror i wywołuje masę skojarzeń u polskiego czytelnika - jak nie boisz się starej windy, to pewnie wąskie piwnice wykręcały ci wyobraźnię, w stan nerwowy potrafiły też wprowadzić dziwne odgłosy dochodzące zza drzwi sąsiada, słabo oświetlony korytarz wieczorową porą, pijaczek przeczekujący na półpiętrze czy domofon piszczący o pierwszej w nocy. Horror jest wyjątkowo niewdzięcznym gatunkiem, ale Miłoszewski daje sobie z nim radę - umiejętnie dobiera rekwizyty, orientuje się w konwencji, radzi sobie zarówno z kiczowatymi motywami, jak i subtelniejszą, oniryczną grozą. Sama zagadka związana z główną intrygą nie jest ciekawa, ale książka nadrabia klimatem i prywatnymi koszmarami poszczególnych mieszkańców bloku.

Czasem Miłoszewskiemu zdarza się potykać - niejednokrotnie pojawia się motyw czy odczapne zdanie, które znienacka wybija z rytmu powieści, po czym wraca do niego jak gdyby nigdy nic. Uwiera przede wszystkim jedna z postaci negatywnych, która mimo wysiłków wypada ostatecznie karykaturalnie (szczęśliwie tego losu unika dewotka, która staje się jednym z ciekawszych bohaterów) - jest to postać stworzona ewidentnie do kopania, i to niestety gryzie się z klimatem.

"Domofon" to udana powieść, która celnie odwołuje się do przeciętnych lęków, zamieniając swojską wielką płytę w więzienie, w którym nawet sen nie jest ucieczką. Nie znam Miłoszewskiego jako autora kryminałów, ale bardzo mi przypadł do gustu jako autor horrorów. Jeżeli zdecyduje się opisać kolejną grozę czerpiącą z niepokojów przeciętności polskiego miasta, to chętnie się z nią zapoznam.

[Recenzja została po raz pierwszy (12.12.2017) opublikowana na LubimyCzytać pod pseudonimem Kazik.]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-12-12
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Domofon
8 wydań
Domofon
Zygmunt Miłoszewski
6.6/10

Warszawskie Bródno. Do paskudnego bloku wprowadza się dwójka młodych – świeżo poślubieni Agnieszka i Robert, którzy przyjechali do stolicy, by zacząć tu nowe, lepsze i pełne świetlanych planów życie. ...

Komentarze
Domofon
8 wydań
Domofon
Zygmunt Miłoszewski
6.6/10
Warszawskie Bródno. Do paskudnego bloku wprowadza się dwójka młodych – świeżo poślubieni Agnieszka i Robert, którzy przyjechali do stolicy, by zacząć tu nowe, lepsze i pełne świetlanych planów życie. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Robert i Agnieszka właśnie rozpoczynali nowy etap w życiu, przeprowadzka do Warszawy, praca, znajomi i mieszkanie. Wszystko to co dla Agnieszki było rozkoszne i interesujące, Roberta przytłaczało i o...

@ReniBook @ReniBook

Czy ktoś z Was jest mieszkańcem bloku? Takiego ogromnego, starego i nowoczesnego zarazem? Niby z windą, ale strach do niej wsiadać, bo nie wiadomo, czy osiągnie się cel podróży czy utknie między piętr...

@FiolkaK @FiolkaK

Pozostałe recenzje @KazikLec

The Inugami Curse
Chryzantema, cytra, topór

To, że klan Inugami to banda serdecznie nienawidzących się nawzajem palantów, nie jest żadną nowością. Równie dobrze znanym w okolicy faktem jest ich źle skrywane wyczek...

Recenzja książki The Inugami Curse
The Honjin Murders
Och, spadł śnieg - jak niespodziewanie

1937, prowincja, cała okolica żyje ślubem lokalnego panicza i nauczycielki. I będzie jeszcze bardziej żyła morderstwem, które wydarzy się w noc po ceremonii, gdy rodzinę...

Recenzja książki The Honjin Murders

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl