Jak to się stało, że ja - wiecznie tak sceptycznie nastawiona do MC recenzentka - podjęłam się patronowania książki z tego gatunku ?
Ha! Cuda się zdarzają. Dla mnie takim cudem jest “Shades of Revenge” i tu moje wyrazy uznania dla Magdy i Eweliny. Właśnie te dwie autorki, udowodniły, że można napisać książkę, która przypadnie do gustu nawet takiej marudzie jak ja, która nie ma zwykle jakiejś wielkiej sympatii do bikerów. Ale takie wydanie tych specyficznych mężczyzn, taka wersja tej książki, jak najbardziej mi odpowiada i z dumą Wam ją prezentuje.
Chloe i Michael wychowywali się w przekonaniu, że tata pracuje w delegacji, dlatego tak rzadko bywa w domu. Jedna podsłuchana rozmowa rodziców, zmieniła ich świat, ich życie, plany na przyszłość. Michael dowiedział się, że zostanie następcą ojca - prezesa klubu motocyklowego.
I to on dość szybko pogodził się z tym faktem, wdrożył w obowiązki, zdobył zaufanie pozostałych członków klubu. Ale nie spodziewał się, że przejmie stanowisko ojca tak szybko…
Chloe miała więcej problemów z przyjęciem do wiadomości tych nowin. Z grzecznej dziewczynki zmieniła się w kobietę kochającą adrenalinę i prędkość, poczucie wolności. Ale jeden telefon od brata doprowadził do tego, że głównym celem jej życia staje się zemsta.
Ma plan, z pomocą brata postanawia go zrealizować. Inwigilacja konkurencyjnego klubu, z którym z pozoru mają zawieszenie broni. Są jednak przekonani, że to oni zamordowali ich ojca. Dark Knights. Oboje nie spodziewają się tego jakie będą konsekwencje tego planu…
Ta książka ma liczne zalety. Były chwile gdy się bałam, że autorki pójdą w kierunku, w którym historia mogłaby wiele stracić w moich oczach, że będzie słodko, zbyt przewidywalnie, absurdalnie. Ale nie rozczarowały mnie nawet przez chwilę. Plan Chloe był ryzykowny, był … dla niej trudny ale genialny. Nie łatwo dostać się do obozu przeciwnika nie wzbudzając podejrzeń, a dziewczyny obmyśliły to perfekcyjnie. Za to Chloe niekoniecznie…
“Zjebałam po całości. Nie spodziewałam się, że spotkam na swojej drodze akurat JEGO. Wiedziałam, że proponując mojemu bratu pomoc, nie przygotuję się na każdą możliwość i właśnie teraz jedna z tych niewiadomych śmieje mi się prosto w twarz…”
Theo nie był świadomy tego, kogo zabiera do klubu, do swojego domu, ani jak bardzo zagnieździ się ona w jego życiu. Ale już od pierwszej chwili był świadomy, że jest kimś kim chce się zaopiekować, że od pierwszej chwili znaczy dla niego więcej niż powinna. Czy będzie tego żałował ?
Poczuli to oboje, w mgnieniu oka wybuchło między nimi coś z czym nie mogli walczyć, coś czemu po prostu musieli się poddać. Jednak są wrogami, Chloe nie pojawiła się tam by ułożyć sobie z Theo życie i żeby żyli długo i szczęśliwie. Musi zdobyć informacje, dowody na to, że zasłużyli na zemstę, ale nie jest to takie łatwe. Tym bardziej, że coraz bardziej wątpi w winę Darksów.
Mawiają, że “gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”. Kto skorzysta na walce klubu Coltona i Michaela ?
Gdy wszystko wskazuje na to, że będzie tu już dominował wątek miłosny, że zrobi się słodko i jednorożce będą brykać na motorach….Zaczyna się hardcore.Istny rollercoaster. Autorki nie są łaskawe ani delikatne dla naszych bohaterów. Nie raz bałam się jak to się dla nich skończy. Oj te dwie wiedzą jak trzymać w napięciu i niepewności. Chwila wytchnienia i od nowa “co będzie dalej”?
Do końca nie miałam pewności czy mam co liczyć na szczęśliwe zakończenie i oczywiście nie dowiecie się ode mnie czy ono nastąpiło. Ale za to mogę Wam gwarantować, że ta książka jest warta uwagi . Nawet jeśli tak jak ja, nie jesteś z reguły fanką MC, spróbuj, zaryzykuj. Nie będziesz żałować.
Do premiery mamy praktycznie tydzień. Książka już jest w przedsprzedaży i na stronie Empiku i Wydawnictwa NieZwykłe. Lada moment będzie na Legimi, więc nic tylko zamawiać i czytać. Polecam, a byle czego bym pod skrzydła nie wzięła :)
Dziękuję kobietki za zaufanie i możliwość należenia do grona patronek. Polecam się na przyszłość i czekam na kolejne Wasze książki, czy to w duecie, czy solo.