Rodzina to najcenniejszy skarb, jaki tylko może posiadać człowiek... To miłość, wsparcie, poczucie bezpieczeństwa i tak naprawdę sen życia, który daje nam siłę do tego, by pokonywać codzienne problemy i zmartwienia. W piękny sposób przypomina nam o tym znakomita powieść Małgorzaty Klunder pt. "Robert i Róża", która przedstawia sobą losy pewnej wyjątkowej rodziny, która zawsze stanowiła dla siebie wielkie wsparcie. Książka ta ukazała się nakładem wydawnictwa Replika, jaki i też stanowi pierwszą odsłonę powieściowego cyklu "Niziołkowie z ulicy Pamiątkowej"...
Jako słowo się rzekło, powieść ta kreśli przed nami dzieje członków rodziny o niezwykle intrygującym nazwisku - Niziołek. W tym tomie mamy przyjemność poznać nestorów rodu - Roberta i Różę, jak i również ich troje dzieci w osobach Gosi, Janka Pelegryna i Elanory Pulcherii (tak, to prawdziwe imię), którzy to wszyscy bez wyjątku, kochają książki i literaturę. I to właśnie ich niezwykłej pasji, zamiłowaniu do dzieł Tolkiena, J.K. Rowling i innych wybitnych pisarzy oraz samej pasji czytania, poświęcono tu najwięcej miejsca..., choć i zwykłe życiowe sprawy, na czele z pracą, nauką i codziennymi troskami, wypełniają strony tej fabuły, osadzonej w tle urokliwego miasta Poznań...
Autorka tej pozycji oferuje nam za jej sprawą niezwykle intrygujące i dość zaskakujące spotkanie z powieścią spod znaku literatury obyczajowej, która łączy się także z komedią. Zaskakujące w kontekście uczynienia bohaterami osób, o których powiedzieć, że kochają literaturę, to mało. Książki stanowią bowiem tak naprawdę ich całe życie, co widać chociażby na przykładzie wyboru imion dla dzieci, ale też i np. podczas zwykłych rozmów przy stole, które odnoszą się do książek, ich ekranizacji, czy też chociażby dyskusji względem konkretnych postaci. I przyznam szczerze, że czegoś takiego nigdy dotąd nie spotkałam we współczesnej literaturze dla "dorosłych", co już samo w sobie czyni ten tytuł, wyjątkowym...
Scenariusz opowieści przedstawia się bardzo ciekawie i udanie, gdy oto najpierw mamy przyjemność poznać dzieje rodziców w osobach Roberta i Róży, które sięgają do czasów PRL-u, następnie nie mniej intrygujące postacie ich dzieci, by wreszcie zanurzyć się w codzienności ich zabawnego, jakże niezwykłego i oczywiście przesyconego literaturą, życia. I choć może akcja nie pędzi tu z zawrotną prędkością oraz nie mamy do czynienia z wielkimi dramatami..., to nie brak tu wielkich emocji, które wiążą się m.in. z wchodzeniem dzieci w dorosłe życie, ich pierwszymi triumfami i rozczarowaniami, jak i wreszcie troską rodziców o to, by te były szczęśliwe. Całość wieńczy zaś naprawdę duża niespodzianka, jak i też zapowiedź ciągu dalszego...
Nie sposób nie wyrazić tu zachwytu nad głównymi bohaterami tej historii - członkami rodziny Niziołków. To przesympatyczni, odrobinę zwariowani i imponujący nas swoim podejściem do życia, ludzie. Co ważne, ich specyficzność dosięga po równo nestorów rodu, jak i ich dzieci, którzy to wszyscy bez wyjątku, kochają i żyją literaturą, zapominając jednak czasami o tym, że prawdziwe życie nie jest tak piękne, ekscytujące i łatwe, jak to na kartach książek. Moje serce skradła tu w największym stopniu postać Róży, która nie dość, że jest wspaniałą matką i dobrą żoną..., to także potrafi zawsze postawić na swoim - tak w kwestiach codziennego życia, jak i też twardego zdania względem oceny ulubionych literackich postaci, o które może się kłócić i gniewać całe tygodnie!
Dla ludzi kochających i znających literaturę, jest to książka... Trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, gdyż ilość padających na jej stronach tytułów wielkich dzieł literackich, imion postaci, scen ze znanych książek i dowcipnych do nich nawiązań, jest po prostu oszałamiająca! Oczywiście, po powieść tę mogą sięgnąć także i ci czytelnicy, którzy nie należą do grona "nałogowych pochłaniaczy książek", czy też miłośników klasyki literatury fantasy..., ale wówczas stracą oni wiele z możliwości odkrywania intelektualnych smaczków, jakie wypełniają sobą karty tej pozycji. Innymi słowy rzecz ujmując, lektura tej powieści stanowi ucztę dla serca i wyobraźni każdego książkofila!
Drugim obliczem tej powieści, jest jej komediowy charakter. Otóż znajdziemy tu całą masę przezabawnych scen, sytuacji, dialogów i kontekstów, które sprawiają, że będziemy się śmiać niemalże nieustannie. Śmiać, oblewać rumieńcem i czuć naprawdę przyjemnie, gdyż połączenie żartu z codziennością życia rodziny Niziołków, nie pozostawia nam w tym względzie innego wyboru. Ważne jest to, że humor ten przybiera bardzo ciepłą i lekką formą, która to nikogo nie urazi, nie zniesmaczy i nie zaszokuje, co w świecie dzisiejszej komedii wydaje się wielką rzadkością.
Spotkanie z książką Małgorzaty Klunder pt. "Niziołkowie z ulicy Pamiątkowej. Robert i Róża", gwarantuje nam wspaniałą zabawę, zapewnia wielkie emocje i sprawia, że z miejsca zapominamy o naszych codziennych troskach i kłopotach. To literacki balsam dla serca i duszy, który niesie nam nie tylko przednią rozrywkę, ale też i przypomina o tym, jak ważną w życiu człowieka jest rodzina. Ze swej strony oczywiście gorąco polecam sięgnięcie po ten tytuł, zaś sama wyczekuję niecierpliwie kolejnego spotkania z tym oto cyklem.