Jeśli lubicie powieści szkatułkowe, to „Ciemność” Stanisława Karolewskiego z pewnością przypadnie Wam do gustu. Książka, o której chcę Wam opowiedzieć, jest inna niż wszystkie. Brakuje w niej wartkiej akcji czy dającej się zidentyfikować fabuły. Wszystko dzieje się w opowieściach zawierających refleksje dotyczące wszechobecnego materializmu pozbawionego głębszego, duchowego wymiaru. To powieść o poszukiwaniu, o zadumie nad ludzkim życiem, o historiach zawartych w książkach. I nie bez przyczyny pisze ją antykwariusz. Tylko taki człowiek jest bowiem w stanie doceniać wartość słowa zapisanego na kartach. Nieprzemijającego, nadającego zupełnie nowego znaczenia zdarzeniom, faktom, sytuacjom.
Nie bez znaczenia jest tu również golem – istota utworzona z gliny przypominająca człowieka i mająca zdolność mowy. To ona nadaje ton powieści, poszukując swoją stwórczynię. Chce dowiedzieć się czegoś więcej o sobie. Trafia więc do labiryntu korytarzy złożonego z książek i przepada tam bez reszty. Boi się jednak tego, co się dowie, ale mimo wszystko, pragnie poznać. Ta niewiadoma jest silniejsza od niego. Błądzi po omacku jak czytelnik szukający odpowiedzi na kluczowe pytania. Tajemnica to potęga świata. To ona prowokuje chęć odkrywania. W tym miejscu spotykają się też dwa światy – stary, analogowy i nowy, cyfrowy. Tylko ten element zbliża nas do rzeczywistości, do Wrocławia. Daje poczucie istnienia tu i teraz. Reszta wydaje się fikcją, czymś nierealnym. To tylko opowieść pełna fikcji.
Czytającego „Ciemność’ czeka niemal mistyczna podróż przez różne światy, zakamarki ludzkiej duszy. Gdyby nie utrata pamięci przez bohatera powieści ptasiarza Szojana, nigdy byśmy się nie dowiedzieli, co dzieje się naprawdę z ludzkością. To do niego należy zadanie oczyszczania ternu z martwych ptaków. Tutaj ptasia zaraza to jedynie wycinek tego, co faktycznie się wydarza. Najistotniejszy jednak jest czas, wiecznie pędzący i przemijający. Są emocje, atmosfera intymności, głębi, co daje nam możliwość poznania czegoś ekscytującego, niedefiniowalnego, ale wartego wiedzy.
Piękne krajobrazy miejskie pozwalają nam się poczuć w samym środku fabuły. Owe zaczernione wersji w książkach pozwalają na samodzielne poszukiwanie sensu oraz tworzeniu zupełnie nowej historii. Świat bowiem powoli znika, przeistacza się i – jeśli nic z tym nie zrobimy – całkiem go stracimy. Ptaki, o których mowa w książce pozwalają to dostrzec. Za pomocą narracji tworzą chaos, celowo dezorientują czytelnika, aby skłonić do refleksji. Trzeba więc powiedzieć STOP, aby potem nie żałować. Już nic bowiem nie jest takie same.
Powieść jest szalona, nieokiełznana, niedefiniowalna. To szalona droga przez zanikający świat, jednocześnie przerażająca, ale piękna, fascynująca, ale zagadkowa. Pozostawia ślad w pamięci czytelnika. Każe się zastanowić na samym sobą i nad otaczającą nas rzeczywistością. Jednocześnie zachęca do zgłębiania historii, przeszłości i neguje wszechobecny materializm i konsumpcjonizm.
...Ciemność to książka wiele wymagająca od czytelnika, zwłaszcza tego gustującego w poplicie. Nie ma tu szparko biegnącej akcji, galopady zdarzeń i zapierających dech zwrotów fabuły. To rzecz dla kon...
...Ciemność to książka wiele wymagająca od czytelnika, zwłaszcza tego gustującego w poplicie. Nie ma tu szparko biegnącej akcji, galopady zdarzeń i zapierających dech zwrotów fabuły. To rzecz dla kon...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @sylwiacegiela
„Antymatki” Konstancina – brutalna prawda o pozorach, luksusie i macierzyństwie
Bardzo trudno jest mi napisać te słowa, zważywszy na fakt, że autorka książki, którą właśnie miałam okazję przeczytać, niespodziewanie zmarła. Być może właśnie tak miało...
Święta to czas, który przypomina, że zawsze można zacząć od nowa. Tak przynajmniej jest w powieści świątecznej pt. „Wyśniona gwiazdka” Anny Kapczyńskiej. @Obrazek Tu...