Bardzo się cieszę, że wydawnictwo Filia zdecydowało się wznowić wszystkie trzy części "Jabloniowego sadu" Krystyny Mirek. Ta ciepła i optymistyczna saga rodzinna ma za zadanie pozytywnie nastrajać nas do życia, nieść odprężenie i zmuszać do zastanowienia. I rzeczywiście w stu procentach spełnia swoją rolę. Tak więc miło mi poinformować, że już od 24 marca "Rodzinne sekrety", czyli drugi tom cyklu będzie dostępny w księgarniach.
U Zagórskich kończy się czas sielanki i wraz z niszczącym wiatrem nadchodzą potężne zmiany. Senior rodu borykając się z problemami finansowymi zostaje postawiony przed trudnymi, ale też wiążącymi decyzjami. Dokonane wybory okazują się być brzemienne w skutki i stają się początkiem nastepnych poważnych posunięć. Wszystkie córki decydują się wreszcie wziąć życie za przysłowiowe rogi, a przyjazd krewnego z Ameryki, który chce uregulować sprawy spadkowe wprowadza sporo zamieszania do tej i tak już skomplikowanej sytuacji. Jak potoczy się życie rodziny, do jakich decyzji zostaną zmuszeni jej członkowie i co stanie się z księgarnią oraz otaczającym stary dom jabłoniowym sadem dowiecie się z kart powieści.
Krystyna Mirek tym razem skupiła się przede wszystkim na Janie oraz jego dwóch córkach - Maryli, która decyduje się rozwiązać sprawę swojego nieszczęśliwego małżeństwa oraz Anieli, która pragnie wreszcie rozliczyć się z przeszłością. Czy bohaterkom wystarczy odwagi na radykalne decyzje?...
"Rodzinne sekrety" jeszcze bardziej zainteresowały mnie swoją fabułą i wydarzeniami. Wydaje się jakoby Zagórscy wygrali plebiscyt na troski i kłopoty, choć elementy sielankowego życia próbują się przebijać gdzieś pomiędzy problemami. Przez cały czas kibicujemy bohaterom i trzymamy kciuki aby dom z sadem i klimatyczna księgarnia pozostały w ich posiadaniu. Ale tak naprawdę do końca nie wiemy, co się wydarzy, a niedomknięte wątki zapowiadają interesujący ciąg dalszy w trzeciej części zatytułowanej "Spełnione marzenia".
Sagi rodzinne znajdują szczególne miejsce w moim sercu i zawsze bardzo chętnie po nie sięgam. Tym razem jest podobnie... Z pozoru zwyczajne życie, może trochę wyidealizowane, od pewnego momentu przestaje być takie beztroskie i staje się bardziej podobne do naszej rzeczywistej codzienności. Dzięki trudnym sytuacjom, którym należy stawić czoła opowieść nabiera realizmu i daje do myślenia. Odnajdujemy w niej coraz więcej wskazówek i rozwiązań dla samych siebie. Możliwość czerpania z życiowych mądrości jest największą wartością powieści obyczajowych, które tak lubię. A bohaterowie... Życzliwi, serdeczni ludzie, momentami nieco naiwni, jednak nie sposób ich nie polubić i nie kibicować im w podejmowanych działaniach. Dom otoczony jabłoniowym sadem jest dla wszystkich prawdziwą bezpieczną przystanią pomimo czarnych chmur, jakie zasnuły niebo. To niesamowite miejsce daje bohaterom prawdziwą siłę i determinację do walki o lepsze jutro. Staje się symbolem i swego rodzaju gwarancją stabilizacji, harmonii i spokoju.
Jeśli gustujecie właśnie w takich klimatach, ciekawią Was rodzinne tajemnice i przeszłość, która czasem sama niespodziewanie prosi się o uwagę to historia rodziny Zagórskich spełni te oczekiwania. Serdecznie polecam i zapraszam do lektury.