P. K. Adams "Ciche wody",
Macie swoje ulubione filmy lub seriale historyczne?
Co mogłoby powstać z połączenia serialu sprzed lat, kultowej "Królowej Bony" w reżyserii Janusza Majewskiego z genialną kreacją Aleksandry Śląskiej w roli królowej Bony, który oglądałam kiedyś z wielkim zainteresowaniem od pierwszego do ostatniego odcinka, z transmitowanym od jakiegoś czasu w telewizji tasiemcowym serialem historycznym (dotyczącym co prawda czasów historycznie wcześniejszych) "Korona Królów", którego pierwsze odcinki miałam okazję śledzić, a dzisiaj musiałam sprawdzić, czy nadal jest jeszcze transmitowany? Po dołożeniu pomysłu na intrygę kryminalną, można napisać chociażby "Ciche wody". Nie wydaje mi się, żeby te akurat seriale były inspiracją do stworzenia fabuły książki, tym niemniej jednak już lektura pierwszego rozdziału sprawiła, że do końca nie mogłam już pozbyć się skojarzeń z wcześniej oglądanymi filmami. W rezultacie w poszczególnych scenach powieści widziałam zapamiętane, głównie z "Królowej Bony", kadry.
Lubię konwencję kryminałów retro, w których oprócz wątków zbrodniczych, gangsterskich czy rozbójniczych, wplecione są również wydarzenia historyczne. Przyznam jednak, że do tej pory nie miałam okazji przeczytania kryminału określanego jako historyczny, historii osadzonej w czasach sprzed kilku wieków, wymagającej dokładnego researchu, ale również zachowania balansu pomiędzy wydarzeniami czy postaciami historycznymi, a intrygą kryminalną, która w moim przekonaniu, nie jest wcale łatwa do wymyślenia i opisania w taki sposób, żeby wydała się prawdopodobna i nie raziła sztucznością. Chęć przekonania się "z czym to się je" była głównym motywem sięgnięcia przeze mnie po "Ciche wody".
Jak wypadło wykonanie? Myślę, że jeśli nazwę "Ciche wody" literaturą środka, która ma być szybką rozrywką, dobrym przerywnikiem czy lekką lekturą, nie pomylę się zbyt mocno. W końcu ani osadzona w historii akcja nie czyni z niej książki historycznej, ma być jedynie tłem, a zaproponowana przez autorkę intryga kryminalna, nie musi być również zbyt skomplikowana. Jednak tego kolorytu powieści, czy to idącego bardziej w stronę historyczną czy też kryminalną, trochę mi brakowało. A tak, przed oczami przewijała się nadal "Królowa Bona", nawet jeśli postać powieściowej królowej, różniła się od moich zakodowanych w głowie, związanych z filmem wyobrażeń.
Kiedy w wieczór Bożego Narodzenia 1519 roku na Wawelu ginie mężczyzna, Caterina dama dworu królowej Bony, postanawia odkryć zabójcę, tym bardziej że może chodzić o kogoś z bliskiego otoczenia królowej. Kto jest zabójcą? Jaki miał motyw? W międzyczasie odbywają się oczywiście bale, uczty, kuligi, na jaw wychodzą również inne większe lub mniejsze intrygi. A zakończenie, chociaż jest delikatnym zaskoczeniem, mogłoby się wydarzyć również w czasach współczesnych.
To pierwszy tom z cyklu kryminałów historycznych. Ciekawa jestem czy autorką kolejnych będzie również Patrycja Podrazik (P. K. Adams to pseudonim literacki) i czy dotyczyć będą podobnego okresu historycznego, bo "Ciche wody" pozostawiły jednak we mnie lekki niedosyt.
Chcę jeszcze zwrócić uwagę, że na początku książki znajduje się spis postaci ułatwiający zapamiętanie, kto jest kim na dworze. Mimo kilkunastu występujących osób, nie miałam jednak większych problemów z bohaterami powieści. Jestem ciekawa, w jakim kierunku rozwinie się ta seria.