Chrystusowa ziemia recenzja

Chrystusowa ziemia

Autor: @melkart002 ·3 minuty
2021-01-19
Skomentuj
1 Polubienie
Jak wyobrażacie sobie świat po apokalipsie – oczywiście, jeśli założymy, że ktoś ją przetrwał? Coś czuję, że pewnie widzielibyście w takim świecie mnóstwo przemocy i jeszcze więcej krwiożerczych zoombie. No cóż, Hollywood ma ogromną siłę przebicia. Na szczęście Marcin Halski, szanowny autor "Chrystusowej ziemi" nie poszedł na łatwiznę. Ale do rzeczy.
W wyżej wymienionej powieści świat przetrwały niewielkie grupki ludzi, skupione wokół ostatnich bastionów upadającej cywilizacji. Jednymi z nich są Wrocław, Częstochowa, Praga czy pozostałości starej aglomeracji śląskiej, a raczej ich pokopalnianych szczątków. Każde z tych ostoi ludzkości rządzi się swoimi niepowtarzalnymi prawami. Co ciekawe, pomimo trudnej sytuacji, są one skłócone, i każde dąży do podporządkowania, bądź też zniszczenia innego. Trochę znajome, prawda.
Najważniejsze miasta są zarządzane przez wszechpotężny post-Kościół, który sam wcześniej stal się przyczyną nastania czasów apokalipsy. Kościelne enklawy to jedyne miejsca, gdzie człowiek może jeszcze, w miarę normalnie, zachować podstawy swej nędznej egzystencji. Miasta takie zwane są świętymi, gdyż tylko w ich obrębie możliwa jest normalna koegzystencja ludzi ze światem roślinno-zwierzęcym, który nieco wymknął się spod kontroli, ale o tym za chwilę. Są też miasta, gdzie rządzi bezprawie, a raczej prawo silniejszych. Tutaj człowiek ma tylko takie znaczenie, jakie nada mu "wierchuszka", korzystająca z wszelkich możliwych wygód; skazująca zaś na zatracenie i śmierć w strasznych warunkach każdego, kto nie miał szczęścia posiadać władzy. Tutaj nawet kobiety pozbawiane są swych głównych atrybutów – cudownego, seksownego języka oraz zostają poddane zabiegowi zaszycia powiek, aby nie mogły widzieć swymi cudnymi oczętami, tego, w jakim luksusie żyją ich oprawcy.. Okrutne? Wierzcie mi, że są jeszcze gorsze rzeczy.
Ale wróćmy do Apokalipsy. Jakieś nieokreślone w książce zdarzenie, inspirowane przez Kościół, sprawiło, iż cała natura obróciła się przeciwko ludzkości. Wszelkie stworzenia boże, czy to zwierzęce, czy też roślinne, uległy mutacji, która wydobyła z nich tylko jeden instynkt, znane nam "3Z" – zabić, zgładzić,zniszczyć człowieka. Tak więc, ktoś, kto na przykład nieopacznie spocznie pod drzewem, by uciąć sobie krótką drzemkę, już z niej nie powróci. Zmutowane drzewo zwyczajnie go wchłonie... Zaś spotkanie ze zmutowanymi pieszczochami może przynieść jeszcze bardziej krwiożercze doznania.
Ktoś mógłby rzec, że to trochę krwawa książka. Tak, ale tylko trochę. Zamierzeniem Autora było raczej ukazanie tego, w jaki sposób człowiek, mimo przeciwności losu, pragnie zachować cząstkę siebie, cząstkę cywilizacji i wyższych uczuć. To książka o nadziei w świecie, gdzie zdawałoby się, znaleźć jej nie będzie można. W moim odczuciu to taka antyutopia apokaliptyczna, ale z przesłaniem. Jakim? Nie poddawać się, kochać to, co się ma, kochać całym sobą i zawsze, ale to zawsze, mieć nadzieję i... wielkie poczucie humoru, a może zwyczajnie dystans do siebie i świata. Przydałoby się i dzisiaj.
Czy książka mi się podobała? Tak, jak najbardziej. I to z kilku powodów. Po pierwsze – Autor umieścił akcję w Polsce, a nie jak to zawsze bywa, w przejedzonych już Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku. Ludzie, ileż można? Po drugie – żywa akcja. Dzieje się szybko, płynnie, momentami nie wiesz, co może się stać. Jednym słowem – są momenty, które was zaskoczą. Po trzecie – Autor tworzy wiele różnych scenariuszy funkcjonowania społeczności post-apokaliptycznych. Każda jest niepowtarzalna, intrygująca na swój mroczny sposób. Po czwarte – bohaterowie nie są tuzinkowi, nie, z pewnością nie. Autor oddał w nich cała gamę ludzkich instynktów, i tych prostych, każących nam czynić wszystko, by przetrwać, i tych głębokich, które czynią z nas istoty moralne (a czasem amoralne). Po piąte – fabuła jest spójna, rzetelna i napisana fajnym, przystępnym językiem. Książkę czyta się jednym tchem. Od pierwszej strony dacie się porwać – jestem tego pewien.
Podsumowując – gorąco polecam, nie tylko fanom fantastyki czy wyznawców w światy post-apokaliptyczne. To książka dla każdego. Intrygująca, prosta z przesłaniem, choć dotrzeć do niego musicie już sami. I podejrzewam, że każdy z was, może wyciągnąć odmienne wnioski. Tak więc, zapraszam do przygody.

"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chrystusowa ziemia
Chrystusowa ziemia
Marcin Halski
7/10

Dla ludzi nie ma już miejsca. Ich czas przeminął. Kiedy Ziemia, po której stąpa człowiek, odwraca się przeciwko niemu, a ujście z życiem staje się jedynym celem, nie ma miejsca na złudzenia, pragnie...

Komentarze
Chrystusowa ziemia
Chrystusowa ziemia
Marcin Halski
7/10
Dla ludzi nie ma już miejsca. Ich czas przeminął. Kiedy Ziemia, po której stąpa człowiek, odwraca się przeciwko niemu, a ujście z życiem staje się jedynym celem, nie ma miejsca na złudzenia, pragnie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przyznam szczerze, że początkowo bałam się tej książki. Myślałam sobie : pewnie jakiś horror, jak ja przez to przebrnę ? Jak zasnę w nocy ? I to moje przekonanie, skutecznie mnie zniechęcało od tej k...

@Bibliotekarka_Natalka @Bibliotekarka_Natalka

Debiutancka książka Marcina Halskiego zabiera nas w podróż do postapokaliptycznego świata, gdzie rosnące w donicach pomidory chcą nas zjeść na śniadanie, a wyprawa na trzepak pod blokiem kończy się u...

@maslowskimarcinn @maslowskimarcinn

Pozostałe recenzje @melkart002

Kapitanowie. Czerwony odwet
KOP - Kapitan odwet i pożoga

Czy kiedyś istniał James Bond? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale można, z dużą dozą prawdopodobieństwa, przypuścić, że kimś takim jest każdy szpieg, którego nie złapa...

Recenzja książki Kapitanowie. Czerwony odwet
Karcer
Menelsi to nie wszystko

Książka Grzegorza Juszczaka pod tytułem „Karcer” jest jedną z wielu historii opowiadających o świecie po zagładzie. Sięgając po nią miałem pewne obawy, a już sama nazwa ...

Recenzja książki Karcer

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl