Jestem z pokolenia Harrego Pottera. Kiedy miałam jakieś bodajże 10 lat wyszła pierwsza książka, jakiś czas później kiedy pojawiła się ona w mojej miejskiej bibliotece od razu poleciałam, aby ją wypożyczyć. Oj to była prawdziwa walka, przychodziłam codziennie, a i tak strasznie ciężko było na nią trafić, cały czas była w obiegu ;) Przeczytałam wszystkie części i chyba właśnie wtedy zapałałam lubością do magicznych książek, albo inaczej mówiąc książek o magii ;)
Kiedy zobaczyłam Chowańce od razu przypomniał mi się Harry Potter i pomyślałam sobie o moim starszaku. Bo może on tak jak i ja polubi taką tematykę? Pewnie, że nie mogę mieć co do tego pewności. Nie mm nawet pewności czy Nikodem polubi czytanie, narazie nauka idzie nam dosyć opornie. Nie odziedziczył smykałki do czytania po mamie... Mam nadzieję, że jak się już rozkręci to polubi to.Czeka na niego tyle książek, że chyba bym się zapłakała gdyby nie miał zamiaru samodzielnie ich przeczytać w przyszłości ;) Wspomniałam o Harrym Potterze, ale powiem Wam, że tak naprawdę wcale nie ma tutaj zbyt dużego podobieństwa. Jedyne co łączy te historie to to, że obie są o magii, czarach... I to by było na tyle. Zresztą już przechodzę do krótkiego opisu więc sami się przekonacie o czym opowiada ta książka.
Wszystko zaczyna się dosyć zwyczajnie. W pewnym małym miasteczku, w bardzo odległych, dawnych czasach żył sobie zupełnie zwykły kot. Był to dachowiec, złodziejaszek, który radził sobie dzięki swojej przebiegłości i sprytowi. Przez lata nauczył się jak kraść jedzenie, aby robić to skutecznie i aby nie zostać złapanym. Jednak pewnego dnia wpadł w pułapkę zastawioną przez okropnego łowcę nagród. Aldwyn'owi udaję się uciec i chowa się w pewnym dziwnym miejscu pełnym magicznych zwierząt. Kot chciał tylko przeczekać najgorsze i wrócić do swojego dachowego życia, ale pech chciał (a może to było szczęście), że Aldwyn'a upatrzył sobie pewien młody, dopiero uczący się czarodziej.
I takim oto sposobem Aldwyn został wybrany na Chowańca czyli magicznego pomocnika czarodzieja. Bowiem każdy czarodziej musi mieć swojego Chowańca, jednak zwierzak ten powinien mieć magiczne zdolności, a nasz koci bohater takowych nie posiada. Jednak kiedy jego przyjaciołom, a nawet całemu królestwu zagraża wielkie niebezpieczeństwo to okazuje się, że bez magii także można, a nawet trzeba sobie poradzić...
Jednak nie tylko o Aldwyn'ie tutaj przeczytamy. Poznamy także żabę o imieniu Gilbert oraz modrosójkę o imieniu Skylar. Jest też Jack czyli nowy właściciel naszego głównego bohatera, przyjaciele Jacka - Dalton i Marianne oraz ich nauczyciel magii - Kalstaff. To oczywiście nie wszyscy bohaterowie, których tutaj spotkamy. Ale o tym musicie przekonać się już sami :)
Powiem Wam, że dzieje się tutaj naprawdę dużo. Pomyłka przez którą kot trafił do tego magicznego miejsca to dopiero początek. Przygody, które przeżywają później on i jego nowi przyjaciele są naprawdę niesamowite i bardzo niebezpieczne. Ale jeśli macie ochotę dowiedzieć się co to na przykład gwiazdy przeznaczenia, most zdrady, pogrzebany pałac, czaropis, troll jaskiniowy, gundabestia, siedmiogłowa hydra, armia umarłych, jastrzębie gromowe i wiele wiele innych niezwykłych rzeczy i osób to koniecznie musicie przeczytać tę książkę :)
Muszę przyznać, że chociaż jest to książka dla dzieci i młodzieży to czytało mi się ją naprawdę fajnie, szybko, sprawnie. Byłam ciekawa tych wszystkich niebezpiecznych i magicznych rzeczy, które Aldwyn spotkał na swojej drodze. Bardzo mnie wciągnęły jego przygody. Powiem Wam, że jest to naprawdę pomysłowy i fartowny kot :) Ja z chęcią zabieram się za kolejny tom o Chowańcach i z przyjemnością dowiem się co za nowe magiczne rzeczy czekają na tę trójkę niezwykłych zwierzaków. Myślę, że ta książka spodoba się wszystkim, nie tylko tym których interesuje tematyka magii. Jestem pewna, że jak ją już zaczniecie to nie będziecie mogli się oderwać :)