Chata recenzja

Do przeczytania tej książki zachęcił mnie film. Tak jest! Właśnie film. Wiem, że powinno być w odwrotnej kolejności, ale trudno, tak właśnie się stało i w sumie nie żałuję takiego obrotu spraw. Szukałam swego rodzaju umocnienia w wierze i podpowiedzi i to uzyskałam. Wiele cytatów bardzo mocno odpowiadało na pytania jakie zadawałam Bogu, jednak do rzeczy...

Marck wiedzie szczęśliwe życie u boku kochającej żony i dzieci. Jednak jego relacje z Bogiem, choć z pozoru normalne i całkiem dobre rzeczywistości są oschłe. Pod koniec wakacji postanawia on wyjechać wraz z dziećmi na rodzinny biwak. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pewne zdarzenie, które przerwało ich sielankę. Jednego dnia wszystko się zmieniło, a w życie całej rodziny wdarł się Smutek.
Po kilku latach od nieszczęśliwego zdarzenia mężczyzna dostaje list, którego adresatem jest "Tata". Tajemnicza osoba chce się z nim spotkać w chacie, w której odkryto makabryczną prawdę. Marck myśli, że to morderca chce zabawić się jego uczuciami i podrzucił mu list, jednak jak wytłumaczyć brak śladów na śniegu? Teraz każda decyzja jest na wagę złota. Zrozpaczony mężczyzna postanawia jeszcze raz pojechać w miejsce, o którego istnieniu nie potrafi zapomnieć. Chce zobaczyć po co został tam zaproszony. Na miejscu okazuje się jednak, że nic w życiu nie jest przypadkowe, a Bóg nie chce naszego nieszczęścia. Właśnie tam - w chacie - zaczyna się droga pojednania i przebaczenia, którą Marck musi przejść , aby uzdrowić siebie i uratować swoją rodzinę. Pełna wzruszających momentów, bolesnych oskarżeń i trudnych wyborów droga może okazać się jedyną słuszną opcją w życiu zmierzającym do pogrążenia się w ciemności. Czy spotkanie sam na sam z Bogiem pomoże mężczyźnie wyjść z Wielkiego Smutku? Czy Tata stanie się mu bliskim Przyjacielem? Czy jego rodzina może być jeszcze szczęśliwa mimo trudnych przeżyć? Okazuje się, że do szczęścia i uwolnienia brakuje jedynie przebaczenia - innym, ale przede wszystkim samemu sobie.

Książka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Starałam się nie wyjawiać zbyt dużo szczegółów, aby nie zdradzać poszczególnych wątków, jednak jest to bardzo trudne, gdyż cała historia skała się w jedną całość, która ukazuje jak ważne jest przebaczenie i miłość. Wielokrotnie miałam łzy w oczach i nie mogłam powstrzymać uśmiechu, gdy czytałam jak bardzo Bóg chce naszego dobra. Czasami proste zdania stawały się kopalnią wiedzy, w której sama potrzebowałam znaleźć odpowiedzi na swoje pytania. Z czystym sercem mogę polecić przeczytanie tej książki wszystkim, którzy chcą poczuć autentyczne emocje i zrozumieć jak wielką moc ma MIŁOŚĆ.