Campa w sakwach, czyli rowerem na Dach Świata recenzja

Campa w sakwach, czyli rowerem na Dach Świata

Autor: @unfeigned.pl ·2 minuty
2012-02-29
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dni stają się coraz dłuż­sze, coraz czę­ściej rów­nież wystę­pują w rado­snym duecie ze słoń­cem — oprócz ofi­cjal­nego zakoń­cze­nia sezonu gry­powo — sza­li­ko­wego, zaob­ser­wo­wać możemy masowe piel­grzymki do siłowni, czy innych salo­nów fit­ness. Pod­czas owego wio­sen­nego prze­bu­dze­nia próżno też szu­kać opusz­czo­nej, cał­ko­wi­cie wol­nej prze­strzeni w obrę­bie ścieżki rowe­ro­wej — nowo­cze­sne gadżety są, nowe buty spor­towe są i objawy dnia następ­nego — zakwasy (skąd­inąd według sza­now­nej wuefistki pozna­nej przeze mnie w toku wspi­na­nia się po szcze­blach edu­ka­cji — ból naj­lep­szy ze wszyst­kich moż­li­wych) są.

Powyż­sze, nieco humo­ry­styczne przed­sta­wie­nie „mia­sto­wego” wyda­nia sportu przy­to­czy­łam w związku (a raczej w opo­zy­cji) z książką Campa w sakwach, czyli rowe­rem na Dach Świata autor­stwa Pio­tra Strze­ży­sza. On sam o sobie pisze:

Należę do nie­zbyt licz­nej sekty włóczykijów.

Nigdy nie posta­no­wi­łem do końca, jak będę żył, być może, tak już zosta­nie. Jestem cią­gle w ruchu, nie mogę usie­dzieć w miej­scu. Skoń­czy­łem kilka szkół, stu­dio­wa­łem na kilku kie­run­kach, pra­co­wa­łem w róż­nych miej­scach, m.in. na budo­wie, w biblio­tece, opie­ko­wa­łem się nie­peł­no­spraw­nymi, naucza­łem w kilku szkołach.

Od lat reali­zuję marze­nia zwie­dze­nia świata na rowe­rze, łącząc pasję podró­żo­wa­nia z foto­gra­fią i pisa­niem. Prze­je­cha­łem kawa­łek świata, ale jesz­cze wiele miejsc chciał­bym kie­dyś odwiedzić.

Książka o któ­rej dzi­siaj piszę jest w zasa­dzie formą spe­cy­ficz­nego pamięt­nika, w któ­rej męż­czy­zna opi­suje swoją samotną, rowe­rową wyprawę po Tybe­cie — kra­inie zamknię­tej dla „zwy­kłego śmier­tel­nika”, o obsza­rach po któ­rych podró­żo­wać można wyłącz­nie wyzna­czo­nymi szla­kami. Wydaje się jed­nak, że takie ogra­ni­cze­nia nie doty­czą autora owej książki, który wyko­rzy­stu­jąc swoją cha­ry­zmę i otwar­tość, poznaje życie miesz­kań­ców Tybetu i poko­nu­jąc barierę języ­kową, ujaw­nia czy­tel­ni­kowi jego naj­bar­dziej ukryte (i cie­kawe) zakamarki.

Rela­cja z tej wyprawy rowe­ro­wej cha­rak­te­ry­zuje się nie­zwy­kłą lek­ko­ścią i swo­bodą języ­kową — jest to książka moż­liwa do „wchło­nię­cia” w dwa wie­czory. Z dru­giej jed­nak strony wywo­łuje ona nie­zbyt pozy­tywne emo­cje. Nie­po­ha­mo­wana zazdrość jest bowiem w moim odczu­ciu nie­od­łącz­nym towa­rzy­szem podróży czy­tel­ni­czej. Ciężko okre­ślić, czy Piotr Strze­żysz jest bar­dziej odważny, sza­lony, czy może sta­nowi wybu­chową mie­szankę owych cech?

Jedno jest pewne — Campa w sakwach, czyli rowe­rem na Dach Świata budzi ogromny podziw i zwy­czajną sym­pa­tię, do „poważ­nych” sytu­acji doda­jąc szczyptę humoru:

Mam rower. Jestem nie­za­leżny. Do cen­trum dwa­dzie­ścia pięć kilo­me­trów, dojadę w godzinę. Tak przy­naj­mniej mi się wyda­wało. Prze­je­cha­łem kil­ka­set metrów i sta­ną­łem przed pierw­szym skrzy­żo­wa­niem. Bez­rad­nie patrzy­łem na ogromny dro­go­wskaz. Chiń­skie nie­zro­zu­miałe znaczki w postaci figur geo­me­trycz­nych, łuków, zyg­za­ków i esów flo­re­sów wyglą­dały cudow­nie, ale nie pomo­gły mi wcale w decy­zji, w którą stronę mam teraz jechać.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Campa w sakwach, czyli rowerem na Dach Świata
Campa w sakwach, czyli rowerem na Dach Świata
8/10

Tybet - niedostępna, bezkresna kraina otoczona najwyższymi górami świata. Pogrążeni w modlitwie mnisi i pasterze pędzący swoje stada przez pustynne wyżyny. Czy wybierając się do tego kraju można jes...

Komentarze
Campa w sakwach, czyli rowerem na Dach Świata
Campa w sakwach, czyli rowerem na Dach Świata
8/10
Tybet - niedostępna, bezkresna kraina otoczona najwyższymi górami świata. Pogrążeni w modlitwie mnisi i pasterze pędzący swoje stada przez pustynne wyżyny. Czy wybierając się do tego kraju można jes...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Campa, tak nazywa się w Tybecie gruboziarnista mąka z prażonego jęczmienia. Można z niej zrobić placki lub dodać do herbaty, w której już jest sól i masło. Podstawa wyżywienia Tybetańczyków stała się ...

@jarka.trocka @jarka.trocka

Pozostałe recenzje @unfeigned.pl

Queen. Nieznana historia
Queen. Nieznana historia

We are the cham­pions — my friend And we’ll keep on figh­ting to the end We are the cham­pions We are the cham­pions No time for losers ’Cause we are the cham­pions of th...

Recenzja książki Queen. Nieznana historia
Ucieczka znad rozlewiska
Ucieczka znad rozlewiska

Banalna fabuła mdłego filmu roman­tycz­nego: Ona — zado­wo­lona z życia i sza­leń­czo zako­chana w Nim — współ­cze­snym Super­ma­nie, czy też innym ryce­rzu na bia­łym (l...

Recenzja książki Ucieczka znad rozlewiska

Nowe recenzje

Miasto mgieł
Jakie zło czai się we mgle?
@Allbooksism...:

W tajemniczym mieście Sandomierzu spowitym mgłą Michał Śmielak umiejscowił całą akację swojej książki pt."Miasto mgieł"...

Recenzja książki Miasto mgieł
Rogaty warszawiak
Proza poezją pisana
@zuszka60:

Adolf Rudnicki (1909-1990), pisarz, prozaik, eseista a także autor utworów psychologicznych. Reprezentant pokolenia, kt...

Recenzja książki Rogaty warszawiak
Odważ się być NIEgrzeczną!
Jagoda Jeżynka
@teskonieczna:

Trudno dociec, kto ukrywa się pod kapeluszem i pseudonimem Wilcza Córa. Bardzo to tajemnicza autorka. „Odważ się być NI...

Recenzja książki Odważ się być NIEgrzeczną!
© 2007 - 2024 nakanapie.pl