Książka jest tylko kluczem, który służy nam do otwarcia drzwi, gdzie po przekroczenia progu dostajemy się do nowego świata pełnego magii i przygód. Obcowanie z tą lekturą jest uzależniające, autorka nie na darmo przemawia bezpośrednio do czytelnika i ustami głównej bohaterki January ostrzega, że otwieramy ją na własną odpowiedzialność. "Dziesięć tysięcy drzwi" to książka o tyle niezwykła, posiadająca drugie dno, które dostrzeżemy dopiero po zamknięciu drzwi. Autorka przenosi nas do świata fantastycznego, pobudzającego wyobraźnię, ta historia oplata nasz umysł niczym gęsty bluszcz i sprawia, że ciężko o niej zapomnieć.
Cała lektura przesycona została dziwną magią - to połączenie gatunku fantasy z elementami powieści przygodowej, choć błędem byłoby zaklasyfikować treść wyłącznie jako fikcję literacką - o czym niejednokrotnie powtarza nam sama autorka. Ta powieść to nijako książka w książce, opisane w niej wydarzenia są niczym innym jak lekturą pamiętnika, tajemniczej księgi będącej zapisem przeszłych wydarzeń autorstwa samego ojca January.
Mieszkająca pod kluczem dziewczynka, skazana wyłącznie na towarzystwo swojego opiekuna pana Locka, skazana na banalną rzeczywistość, zazdrości swojemu ojcu możliwości ciągłego odkrywania i podróżowania. Ten hermetyczny świat miażdżył jej duszę, a nieustanne wymagania otoczenia, aby January zachowywała się niczym posąg ubrana w wykrochmalone ubrania sprawiał, że czuła się jak w skorupie. Wszystko zmienia się w momencie, gdy January przypadkiem natrafia na tajemniczą księgę, która nosi taki sam tytuł jak nasza książka. Ta historia odmieni bohaterkę, doda jej skrywanej dotąd odwagi, zmusi do ucieczki. January została obdarzona niezwykłą umiejętnością - za pomocą napisu i niezwykłej sile marzeń potrafi wyczarować drzwi lub otworzyć już istniejące i przenieść się do innych światów - kto nie chciałby mieć takiego daru.
Bohaterka podejmie się poszukiwań swoich rodziców, z pewnością nie będzie to wyprawa łatwa, gdyż każdy krok dziewczynki będzie śledzony przez Towarzystwo zajmujące się zamykaniem przejść. Czy January uda się odnaleźć rodziców i czy bohaterka będzie potrafiła wybaczyć ojcu najmłodsze lata jakie spędziła w samotności? - na te pytania odpowie nam lektura książki.
W tej powieści sprawdza się zasada, że nie tylko pieniądze otwierają drzwi, ale również silna wiara we własne możliwości, siła naszych marzeń. To książka o nieustannej podróży, o nauce nowych doświadczeń, a także o samotności i odwadze tkwiącej w sercu nastoletniej bohaterki. Ciągłe odkrywanie i poznawanie nowych światów, odnajdywanie drzwi i ukrytych przejść to cel życia January, do tego została stworzona.
Otwierając tę książkę z pewnością o niej nie zapomnimy, jeszcze długo po przeczytaniu pozostawałam pod jej wrażeniem. Autorka przemawia do nas bezpośrednio w osobie samej bohaterki dzięki temu czujemy niesamowitą solidarność. Czytając opowieść o January stwierdziłam, że czytam o sobie - jestem takim samym książkolubem, a przygoda z lekturą to przekraczanie nowych drzwi, wkraczanie o nowych światów.
Być może istnieją jeszcze drzwi, które czekają na otwarcie i January zaprasza nas do ich poszukiwania do przekraczania nowych światów i przynoszenia z nich różnych opowieści. Niech jej cel nie będzie daremny!