Diane Chamberlain uwielbiam i zawsze z wielką przyjemnością czytam jej książki. "Dobry ojciec" to już ósma pozycja tej autorki która ukazała się w Polsce, a zarazem siódma książka w klubie "Kobiety to czytają!". Każda jej powieść przesycona jest emocjami, niejednokrotnie poruszane są w nich tematy trudne, a zarazem ważne obok których nie sposób przejść obojętnie.
Travis ma tylko dwadzieścia trzy lata, jest młodym mężczyzną z dość dużym bagażem doświadczeń. Cztery lata temu został ojcem i od tego czasu samotnie wychowuje swoją córeczkę Bellę. Jego życie jest trudne, ale dość poukładane. Niestety los bywa przewrotny... W jego domu wybucha pożar w którym ginie jego matka, do tego traci cały dobytek, przez co zmuszony jest zamieszkać razem z córką w rozsypującej się przyczepie. W międzyczasie pojawiają się problemy z pracą. Travis powoli traci grunt pod nogami, a jego życie zaczyna się rozpadać. Rękę wyciąga do niego nowo poznana dziewczyna Savannah proponując mu dobrze płatną pracę u swojego znajomego w Raleigh. Mężczyzna nie widząc innego wyjścia wraz z Bellą przenoszą się do furgonetki, która momentalnie staje się ich nowym domem i wyruszają w wyznaczonym kierunku.
W kawiarni w której zatrzymują się na śniadanie poznają kobietę imieniem Erin, którą doświadczenia życiowe również sprowadzają do Raleigh. Ich spotkanie jak się okaże nie będzie zwykłą kwestią przypadku, a przeznaczeniem które sprawiło że spotkali się po to aby pomóc sobie nawzajem. Tak więc Travis zostawia Bellę pod opieką Erin i udaje się na spotkanie ze swoim nowym pracodawcą. Niestety to co obiecywała Savannah okazuje się zwykłym kłamstwem, a praca jaka zostaje mu zaproponowana to nic innego jak udział w przestępstwie. Travis zostaje przyparty do muru, lecz brak pieniędzy, głód i perspektywa stracenia dziecka sprawiają że decyduje się na krok który diametralnie zmieni jego dotychczasowe życie...
Historia którą przedstawia Chamberlain jest historią niebanalną, która wzrusza, a jednocześnie wzbudza zachwyt. Prowadzona jest z perspektywy trzech narratorów, co bardzo mi odpowiada. Jest to zarazem mój ulubiony typ narracji, gdyż bardzo lubię zagłębiać się w życie każdego z bohaterów i powoli poznawać ich losy, odczucia i spojrzenie na dane sytuacje. Pytania które stawia nam autorka są trudne i ciężko znaleźć na nie jednoznaczną odpowiedź.
Bo jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć by zapewnić swojemu dziecku byt? Co zrobić gdy w jednej chwili życie rozsypuje się na kawałki? Ile w stanie jesteśmy poświęcić dla osób które kochamy? Co czyni nas dobrym rodzicem? I co tak naprawdę jest w naszym życiu najważniejsze?
"Dobry ojciec" to książka piękna i mądra, która niejednokrotnie zmusza do refleksji. Porusza serca i na długo zostaje w pamięci. Mimo iż była dość przewidywalna, to i tak czytało mi się ją świetnie. Myślę że nic nie byłoby w stanie zepsuć mi tej lektury, gdyż odkąd zaczęłam czytać wiedziałam że przepadłam bez reszty. Jak zwykle się nie zawiodłam, a emocje które towarzyszyły mi podczas czytania sprawiły że mam ochotę na więcej i wręcz nie mogę się doczekać kiedy znów będę mogła sięgnąć po kolejną książkę Diane Chamberlain.