"Brzydkie kaczątko" to prawdziwa klasyka, uwielbiam utwory Andersena, a mimo to nie mamy żadnego zbioru jego baśni u nas w domku. Jako dziecko faktycznie miałam taką książkę i czytałam ją do znudzenia, wszystkie baśni znałam bardzo dobrze, jedne lubiłam bardziej inne mniej. I aż wstyd się teraz przyznać, że moje dziecko nie zna "Brzydkiego kaczątka". To znaczy nie znało, aż do teraz. Bo na szczęście w nasze ręce trafiło bardzo ładne i ciekawe wydanie tej właśnie bajki.
Pewna kaczka wysiadywała swoje jajka. Z kilku już wykluły się małe kaczuszki, jednak jedno największe cały czas pozostawało niewzruszone. Kiedy w końcu pękło okazało się, że kaczątko nie jest takie małe, żółte i ładniutkie jak inne dzieci kaczki. Było ono szare, duże i brzydkie. Wszyscy się z niego wyśmiewali, inne zwierzęta podgryzały i dziobały go, rodzeństwo go wyzywało, dzieci kopały, nawet jego mama stwierdziła, że lepiej będzie jak sobie pójdzie. I kaczątko uciekło, a w dalszym świecie również spotykały go same przykrości. Biedne było załamane, tak bardzo marzyło aby być przez kogoś akceptowane. Nadeszła zima, którą biedactwo omal nie przypłaciło życiem, potem wiosna, a wraz z nią nadzieja ponieważ ptaszek zobaczył łabędzie, piękne, wspaniałe, królewskie ptaki. Jakie było jego zdziwienie kiedy one przyjęły go miło i ciepło...
Z pewnością każdy doskonale zna tę historię i wie jakie było zakończenie tej bajki. Jest to naprawdę wspaniała i piękna opowieść o tym jacy inni potrafią być okrutni. Jak bardzo liczy się w życiu wygląd, jak trzeba się dopasowywać do innych, aby być akceptowanym. Jak odmienność może sprawić, że zostanie się wyrzutkiem, że będzie się gnębionym. Jest to bajka smutna, ale ze szczęśliwym zakończeniem, pokazująca, ze każdy może znaleźć przychylne sobie osoby. Morał z tej bajki jest bardzo jasny i niezwykle mądry. Nie należy oceniać innych po wyglądzie, nie wolno sprawiać nikomu przykrości dlatego, że jest inny, każdemu należy się szansa, każdego trzeba najpierw poznać...
Ta książka to klasyczny przekład. Baśń ta doczekała się naprawdę całej masy przeróżnych wydań i ekranizacji. Ale co się dziwić kiedy oryginał powstał równie 170 lat temu :) Wydanie, które my mamy jest bardzo ładne. Tekst jest czytelny i przejrzysty, ilustracje śliczne chociaż takie nietypowe. Nie są one cukierkowe czy zabawne, ale mają swój urok i moim zdaniem idealnie pasują do tej baśni. Ale w książeczce tej znajdziemy coś jeszcze. W środku są bowiem jeszcze zadanie. Jest ich dokładnie osiem. Kolorowanie, dopasowywanie, rozwiązywanie krzyżówki, labirynt, szukanie różnic. Moim zdaniem jest to fajny i ciekawy dodatek...
Nikodem słuchał tej opowieści z wielkim zainteresowaniem. Zgodnie ze mną twierdził, że inne zwierzęta zachowywały się bardzo brzydko, że kaczątko wcale nie było takie brzydkie i że on by się z nim zaprzyjaźnił gdyby je spotkał :) Jakieś było jego zdziwienie kiedy okazało się, że wyrosło ono na pięknego łabędzia... Miałam wrażenie, że naprawdę ucieszył się, że w końcu życie "brzydkiego kaczątka" się ułożyło :) My jesteśmy bardzo zadowoleni z nowego nabytku w naszej biblioteczce, Wam również polecam!