Urodził się ze złodziejstwem we krwi i gniewem wrzącym w sercu. By przetrwać, od najmłodszych lat był zmuszony walczyć. Jego jedyną rodziną były ulice, a domem, w którym kiedykolwiek zagrzał miejsce na dłużej – poprawczak. Dopiero śmierć przypadkowo spotkanej dziewczyny obudziła w nim wolę życia. Tamta noc na moście zmieniła wszystko. Myślał, że nieznajoma umarła. Tymczasem dziewczyna znów pojawia się na jego ścieżce. I to właśnie ona stanowi klucz do wyjaśnienia tajemnicy zaginięcia olbrzymiej sumy pieniędzy. Jest też największą pokusą, z jaką dotychczas zmagał się Nine.
.
Za egzemplarz dziękuję
@niegrzeczneksiazki oraz za możliwość jej przeczytania. Z autorką już miałam styczność w książce „Perversion” i muszę powiedzieć, że strasznie mi się podobała. Jeśli chodzi o tę historię, to miała swoje momenty bardzo dobre, przewidywalne, nudne, szokujące a zarazem zabawne. N9NE to historia o natychmiastowej miłości, która zamienia się w utraconą miłość w mgnieniu oka. Kevin i Lenny walczą ze sobą, ale znalezienie kogoś, kto zaakceptuje ich takimi, jakimi są, zmieni ich życie na zawsze …
.
Lenny to pogrążona w lęku kobieta, której ulubioną marką samouleczenia jest butelka wódki. Po stracie obojga rodziców po prostu żyła samotnie przez całe życie. A kiedy wraca do domu i okazuje się, że opuścił ją chłopak, sytuacja wkrótce się pogorsza. Wie, że nie powinna tak łatwo ufać Nine, wiele razy słyszała plotki o jego brutalności, ale kiedy okazuje jej tylko dobroć i szaloną gorącą atrakcję, postanawia pozwolić mu udzielić obiecanej pomocy.
.
Kevin to człowiek, który przeżył naprawdę ciężkie chwile, ale znalazł lojalną rodzinę ze swoim nowo odkrytym bratem i jego oddaną grupą przyjaciół. Zaczyna ścigać Lenny, by trafić na trop mężczyzny, który go ukradł, ale zamiast tego znajduje kobietę, która ma zdolność uleczenia każdej ostatniej rany, jaką doznał, gdy dorastał. Ale Kevin niestety coś ukrywa, a kiedy Lenny dowiaduje się, w co się wpakowała, musi zdecydować, czy może zaufać mężczyźnie, na którym tak bardzo polegała.
.
Miałam chyba duże oczekiwania względem tej książki, po ostatniej przeczytanej tej autorki. No ale niestety coś nie pykło. Nie połączyłam się z Nine ani Lenny. Nie czułam tej chemii względem głównych bohaterów. Sama książka mnie nie wciągnęła, chociaż może to dlatego, że nie mam całego obrazu serii? Może jak przeczytam wcześniejsze tomy to zmienię zdanie. Ale za to uwielbiam okładkę, ponieważ przykuwa wzrok i na pewno nie zginie w tabunie innych okładek. Podobał mi się sposób myślenia Nine i sposób, w jaki zrobił coś ze swoich niefortunnych doświadczeń. Nie uważałam Lenny za mądrą, mimo że wielokrotnie opisywano ją taką. Dla mnie była dość głupia, biorąc pod uwagę cały bałagan, w jakim się znalazła. I przeskakiwanie od jednego problemu do drugiego. Albo masz najgorsze szczęście, albo jesteś po prostu głupi. Myślałam o tym drugim. Nie podobał mi się główny wątek - był po prostu zbyt zagmatwany (ale jednocześnie zbyt prosty), a pod koniec książki całość była tak niewiarygodna, że upadła naprawdę nisko. Wydawało się też, że nigdzie się autorka nie spieszy. Przy 60% nie poczyniliśmy żadnych postępów w głównej fabule. Poza tym nikt nie zajmuje się problemem alkoholowym Lenny, po prostu kupujemy jej codziennie nową butelkę - o co chodzi? Ani słowa o tym? Naprawdę? Zamiast tego po prostu dajemy jej butelkę, żeby mogła lepiej ukryć swoje uzależnienie, prawda? Mówię o chowaniu głów w piasek. Chciałabym, żeby jej postać miała nieco więcej głębi. Tak naprawdę nie okazywała innym współczucia, była bardzo zaabsorbowana sobą i swoimi problemami. To niefortunne, ponieważ wszystko co jest napisane nie jest złe, po prostu mnie nie porwało. Bardzo podoba mi się pomysł fabuły. Myślę, że pozostawiło to dużo miejsca na więcej szczegółów i możliwości. Nie podobało mi się, że sprawy wydawały się pospieszne pod koniec. Ogólnie moja opinia na temat tej książki jest neutralna. Jednemu może się spodobać drugiemu nie, więc musicie przekonać się sami.