"Pomyślał, że serce pęknie mu z radości. Była jego! Jakiś niezwykły cud sprawił, że pragnęła go tak mocno jak on jej."
Christine Canady, CC, pracuje w Centrum Łączności w Bazie Sił Powietrznych. Od zawsze czuła, że nie jest w odpowiednim miejscu i szukała swego przeznaczenia. Znalazła je w wojsku. Ład, porządek i ciągłe zmiany sprawiały, że CC nie rozmyślała za dużo, tylko zajmowała się obowiązkami. Jej życie było pozornie poukładane.
W dniu swoich dwudziestych piątych urodzin, CC wypija troszeczkę za dużo i w chwili niesamowitego entuzjazmu i podniecenia sytuacją, wypowiada zaklęcie, które ma odmienić jej życie. I co nieprawdopodobne, wkrada się w nie magia. Podczas kolejnego lotu jej samolot się rozbija a życie zmienia całkowicie. W jednej chwili została mitycznym stworzeniem - syreną! Teraz nazywa się Undine i jest córką Boga Oceanu -Lira oraz Bogini Ziemi - Gai. Niestety nie wszystko jest tak bajeczne jakby mogło się wydawać. CC ma okazję spełnić marzenie i wrócić do ludzkiej postaci, ale serce mówi jej coś innego...
Największym plusem książki są wątki mityczne i przekazywane wartości. Pani Cast opowiada nam o syrenach, trytonach, stworzeniach oceanu i Bogach. Wszystko to składa się na niezwykle barwny, podwodny świat, którego CC zostaje księżniczką. Kiedy zostaje przemieniona w człowieka otwiera się przed nami świat lądu. Przed bohaterką niezwykle trudne zadanie. Będzie ona zmagać się z tym co mówi jej serce i z tym, co podpowiada rozum. Wzajemnie będą się w jej życiu przeplatać miłość, przyjaźń, zdrada, zaufanie, nienawiść, nadzieja. Problem zawsze jest ten sam: komu zaufać a na kogo uważać. Nie każdy jest taki, jakim na początku się wydaje.
Książka ma naprawdę wiele plusów, które sprawiają, że szybko się ją czyta, ale niestety są też minusy. Pierwszym z nich jest zbyt mało opisów głębi oceanu. Co prawda CC z pewnych względów nie mogła zbytnio oddalać się od brzegu, ale autorka mogłaby troszkę bardziej skupić się na podwodnym świecie, do którego w gruncie rzeczy Undine należała. Drugim mankamentem jest brak wartkiej akcji. Są chwile kiedy dzieje się naprawdę wiele, akcja nabiera coraz większego tempa, zastanawiamy się co wydarzy się dalej a następnie nagle siada. Jest zastój i potem znów wszystko się rozkręca. Tak samo początek, który w gruncie rzeczy strasznie się dłuży. Ostatnia rzecz, która rzuciła mi się w oczy i którą bym zmieniła to naiwność. CC, żeby przeżyć musi wracać do oceanu. Świetny pomysł, ale rozwiązane go już mniej. Nasza bohaterka często ryzykuje zbyt wiele i jest po prostu nieuważna. Gdyby chodziło o moje życie i o moją miłość robiłabym co w mojej mocy, by upewnić się, że wszystko jest tak, jak być powinno, że jestem bezpieczna. CC często wykazywała ogromną ignorancję w tej kwestii.
"Bogini Oceanu" ma i plusy i minusy. Chociaż akcja nie jest szczególnie porywająca i nie sprawia, że od książki nie można się oderwać, czyta się ją bardzo przyjemnie. P.C. Cast stworzyła naprawdę ciekawą historię i ciekawy świat, do którego warto zajrzeć i się z nim zapoznać. Mimo, że znalazłam wiele mankamentów, bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą książką i żałuję, że nie zostały wydane kolejne jej części. Wreszcie mamy książkę, w której bohaterka ma dwadzieścia pięć lat a nie siedemnaście ;) Po zapoznaniu się z dwoma tytułami napisanymi przez Panią Cast stwierdzam, że ma ona wyjątkowy styl pisania i książki autorki albo się lubi, albo się ich nie znosi. Ja raczej stanę po stronie fanów, chociaż nie zaprzeczę, że czytałam lepsze książki niż "Bogini Oceanu".