„W prawdziwej miłości chodzi o to, że jeśli jest prawdziwa, to wybaczy każdy błąd, jak ja to zrobiłem, a tobie… tobie… Amy nigdy nie wybaczy.”
Bo nie każde błędy przeszłości da się naprawić…
Jeśli myśleliście, że poznaliście już każdą odsłonę Liliany Więcek, to jesteście w błędzie. Jeśli myślicie, że „Nie za darmo” to romantyczna powieść, w której czeka na was sama słodycz, brokat i szczęście. To muszę was rozczarować, bo tym razem poznacie drugą stronę miłości. Tą, która jest mroczna, nieobliczalna, zadająca ból, mściwa i która pokaże wam swoje kolce, które będą ranić dogłębnie. Tak jak przyjaźń. Bo Amy w końcu pozna prawdę, która okaże się bardzo bolesna i brutalna. Tylko że nie wszystko da się naprawić, a tym bardziej wybaczyć.
Przez cztery lata Amy żyła spokojnie, miała męża, a jej córeczka ojca. Wszystko było do czasu, aż George nie postanowił wrócić do miasteczka i spróbować odzyskać coś, co przez swoje kłamstwa stracił i to bezpowrotnie. To, co planował i do czego posunął się, nie wróżyło niczego dobrego. I mimo że myślał, że wygra, da nauczkę Amy i odzyska je. To okaże się, że był w błędzie, bo wszystko obróciło się przeciwko niemu. Ale gdy jedne drzwi się zamknęły, to inne wciąż pozostawały otwarte i które mogły George’a zaskoczyć, gdy zaryzykuje i przekroczy je, dając sobie szanse. Szansę na szczęście. Bo może się okazać, że czeka tam na niego kolejna niespodzianka od losu. Czy mężczyzna znajdzie kogoś, kto zaakceptuje go takim, jaki jest, z jego wadami, zaletami, demonami oraz przeszłością? A może już kogoś takiego spotkał i złamał jej serce, ale ona nie zamierzała tak łatwo zrezygnować z niego. Jak daleko będzie w stanie posunąć się, by dać nauczkę Amy?
„Kiedyś ojciec powiedział, że fałszywi przyjaciele są jak centy. Mają dwie strony i są niewiele warci. To święta prawda… A teraz już nie potrzebuje waszych życzeń ani tłumaczeń… Wolę zostać sama, niż mieć przy sobie tak fałszywych znajomych. Nie dzwońcie, nie piszcie, nie przyjeżdżajcie, zapomnijcie o moim istnieniu, po prostu wyjdźcie i już nigdy więcej tu nie wracajcie.”
„Nie za darmo” to dark romans, który dostarczy wam wielu skrajnych emocji. Nie będzie kolorowo i kwieciście, będzie ciemno, a jeśli pojawią się kwiatki to tylko róże, które, mimo że piękne, to i tak pokażą wam swoje kolce, które poranią was, gdy tylko je chwycicie. Ta historia wywoła w was emocjonalne tsunami, zostawiając was z zamieszaniem w głowie, sercu, duszy i emocjach. George doprowadzi was swoim zachowaniem na skraj wytrzymałości. Raz będziecie go nienawidzić, a raz będziecie mu współczuć. Raz będziecie chcieli mu przywalić, a za chwilę przytulić. Podobnie miałam z Amy, chociaż ją to cały czas miałam ochotę przytulać i pocieszać. Aż czułam jej ból i strach, a gdy poznała prawdę i zdała sobie sprawę z tego, że ludzi, których uważała za przyjaciół, cały czas ją okłamywali. Ten moment był smutny, ale czułam, że w końcu to tak się skończy. Od samego początku zostałam wciągnięta w wir wydarzeń, akcji i napięcia, które z każdą kolejną przeczytaną stroną tylko rosło i rosło, aż sięgnęło zenitu. Liliana już nie raz mnie zachwyciła, a teraz tylko jeszcze bardziej spotęgowała ten zachwyt i to, że dalej mogę w ciemno brać każdą jej książkę, bo wiem, że się nie zawiodę, ale i że będę zachwycona. Bałam się zakończenia tej historii, ale byłam ogromnie zaskoczona nim, ale i usatysfakcjonowana. Liliana wie, jak zaczarować mroczny romans i stworzyć coś wyjątkowego. Porusza tu tematy, które nie są dla każdego, a tym bardziej nie dla osób niepełnoletnich. Dla mnie ta książką jest petardą i wszystko, co się w niej znajduje, jest tym, co lubię w takich książkach. Więc jeśli lubicie nieszablonowe historie, pełne skrajnych emocji, które są dark romansem, to gorąco polecam. I z niecierpliwością czekam na kolejną książkę Liliany.