Małe trzęsienia ziemi recenzja

Błogostan ciężarnych

Autor: @Asamitt ·2 minuty
2019-11-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Nie wiem dlaczego, ale sięgając po tę pozycję wyobraźnia podpowiadała mi, że będzie to spotkanie z opowieścią o macierzyństwie z przymrożeniem oka. Być może to okładka, która daje złudzenie potraktowania tematu w lekkich tonach, jak opowiastki przewidzianej na popołudnie z kawą.Tak tez podpowiada treść z tyłu okładki. A mnie zaskoczyło to co dostałam i wyhamowałam z czytaniem, bo o problemach, nawet jeśli wciągają takie treści, nie da się czytać bez przemyśleń. 
 Macierzyństwo to zmiana w życiu, nie tylko związana z pojawieniem się bezbronnej, całkiem zależnej od nas jednostki, ale zmiana naszych przyzwyczajeń, zaspakajania własnych potrzeb i weryfikowanie postrzegania swojego najbliższego środowiska. A to co się dzieje wokół nas czasem samo się weryfikuje za przyczyną mężów, rodziców, teściów, znajomych czy na odwrót, gdy tych osób zaczyna brakować, bo nie przywiązują wagi do zdarzenia, jakie ma nastąpić w życiu ciężarnej.
 
 Stan obecny to podróż trzech ciężarnych kobiet, które sobie towarzyszą na zajęciach jogi w czasie przygotowań do porodu. Gdzieś z boku jest też postać Lia, która dołączy do towarzystwa, ale z nieco innej pozycji. To co dzieje się teraz jest przetykane wspomnieniami i całym bagażem doświadczeń młodych mam. To jak postrzegają siebie dziś ma swoje źródło w przeszłości. 
  Mam wrażenie, że wszyscy oczekują od matek niemowląt, że zaraz po porodzie przejdą na inny bieg i będą działać intensywnie niczym maratończyk. Odzywają się głosy: No już! skończył się czas błogiego lenistwa, dziewięciomiesięcznej miesięcznej laby, ustępowania ci i pocieszania. Wracaj do formy! fizycznej, psychicznej. Radź sobie sama, włącz po prostu odpowiedni przycisk w swoim ciele. Nie! ten przycisk sam się powinien w tobie załączyć, przecież jesteś kobietą!
 
 Weiner boleśnie skonfrontowała nas z prawdziwymi rozterkami młodych matek, nierozumianych nawet przez inne kobiety oraz swoich najbliższych. Nie serwuje nam radosnej podróży po babyworldzie, a twarde lądowanie w świecie kobiet borykających się z problemami emocjonalnymi, często pozostającymi bez wsparcia mężczyzn, których życie akurat mało się zmienia po przyjściu dziecka na świat. Tatusiowie nadal mają czas na swoje przyjemności, wyjścia z kolegami czy ciągłe oddawanie się pracy, a w przypadku stresu wywołanego jakąś powinnością domową rzucają wszystko by udać się na jogging. 
 
 Lektura ze względu na zaprezentowany temat, wszelkie niuanse, jak i zwykłe, codzienne podejście do spraw byłaby świetna, gdyby nie sposób prowadzenia fabuły. Niestety, ten momentami w książce zawodzi i staje się lekko drętwy. Niby nudno nie jest, bo wkraczają do akcji bodźce takie jak choćby teściowa Becky, którą gołymi rekami bym udusiła, a takiego uległego względem kaprysów matki syna zarzuciła ze schodów. Jednak ewidentnie czegoś mi brak pomiędzy tą esencją zawartej problematyki, dobrze skonstruowanymi portretami wiodących bohaterek, ich świata emocji oraz teraźniejszości konfrontowanej z przeszłością. 

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Małe trzęsienia ziemi
Małe trzęsienia ziemi
Jennifer Weiner
8/10

Becky, Kelly, Ayinde... Z pewnością by się nie zaprzyjaźniły, gdyby nie spotkanie podczas ćwiczeń jogi dla ciężarnych. Ich historie opisuje Lia, która też niedawno była młodą matką. Wszystkie borykają...

Komentarze
Małe trzęsienia ziemi
Małe trzęsienia ziemi
Jennifer Weiner
8/10
Becky, Kelly, Ayinde... Z pewnością by się nie zaprzyjaźniły, gdyby nie spotkanie podczas ćwiczeń jogi dla ciężarnych. Ich historie opisuje Lia, która też niedawno była młodą matką. Wszystkie borykają...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Asamitt

Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki
Kapitalny kraj dla zimnolubów

"Zawsze chciałam podróżować, od zawsze wiedziałam, że chcę się temu oddać. Chciałam czegoś wiecej niż Polski, nie dlatego, że było z nią coś nie tak, ale dlatego, że świ...

Recenzja książki Finlandia. Sisu, sauna i salmiakki
Annapurna
"Żaden człowiek nie oglądał nigdy otaczających nas szczytów"

"Góry ofiarowały nam swoje piękno, które podziwiamy z dziecięcą prostotą i szanujemy jak mnisi myśl o bóstwie" (s.298) Książka jest zapisem wspomnień Herzoga z wyprawy...

Recenzja książki Annapurna

Nowe recenzje

Zdrada pod czerwoną gwiazdą
„Zdrada pod czerwoną gwiazdą”
@martyna748:

Niedawno zaczęłam swoją przygodę z serią "Pod czerwoną gwiazdą" Joanny Jax. Pierwszy tom zakończył się w taki sposób, ż...

Recenzja książki Zdrada pod czerwoną gwiazdą
Smoki ze Zwyczajnej Farmy
Czy w Ameryce mogą żyć smoki?
@jatymyoni:

Tad Williams jest znanym autorem kilkunastu powieści fantasy i science fiction dla dorosłych. Jego powieści zostały prz...

Recenzja książki Smoki ze Zwyczajnej Farmy
Cyfrowa twierdza
Techno-polit-thriller w wydaniu Dana Browna? A ...
@belus15:

Dobry thriller czy kryminał – jeśli takowy istnieje, bo wciąż to subiektywna opinia tudzież wrażenie – jest jak dzieło ...

Recenzja książki Cyfrowa twierdza
© 2007 - 2025 nakanapie.pl