Obecnie książki o wampirach irytują lub zachwycają. Należę do tych osobników którzy lubią przekonać się na własnej skórze jak smakują kolejne wydania historii, mających zazwyczaj taki sam początek i koniec. „Błękitnokrwiści” to książka która niespecjalnie mnie kusiła, a znajdujące się na okładce zdanie „Jeszcze nigdy w historii wampiry nie były tak modne” sprawiało, że bardziej chciało mi się śmiać niż bać – wampiry modne?, jakoś nie wyobrażałam sobie słynnego Drakuli w garniturze od Armaniego.
Mellisa De La Cruz jest amerykańską autorką powieści dla dorosłych i młodzieży. Stworzyła cykle powieściowe Au Pair i wspomnianych Błękitnokrwistych. Współpracuje ze znanymi czasopismami min. Glamur i Cosmopolitan, obecnie mieszka w tętniącym życiem i kolorami Hollywood. Być może na powstania pierwszego tomu powieści miało wpływ Miasto Aniołów, modne magazyny, a może topowa modna na wymuskane wampiry.
W pierwszym tomie historii o błękitnokrwistych, poznajemy piętnastoletnią Schuyler, uczennicę elitarnej szkoły Duchesne. Uczniowie liceum to bogate dzieciaki, których rodzice zajmują eksponowane stanowiska. Młodzież bawi się w snobistyczych klubach, ubiera się u znanych projektantów, a wakacje spędza na nartach w Aspen lub w słonecznym Palm Beach. Jednak Schuyler jest inna, nie interesują ją modne gadżety i imprezy w towarzystwie martini i dymku tytoniowego, czas spędza ze swoimi przyjaciółmi Oliverem oraz Dylanem, z daleka trzyma się od zepsutych bogatych dzieciaków. Kiedy zostaje zamordowana nastoletnia Aggie, wszystko ulega zmianie. Schuyler dowiaduje się jest błękitnokrwistą, zmarła dziewczyna była wampirzycą, a na młode wampiry poluje mityczna istota.
Nie ma idealnych książek, w każdej znajdziemy coś co nie trafi w nasz gust lub po prostu drażni jak brzęczący komar. „ Błękitnokrwiści” nie są wyjątkiem. Przeszkadzały mi opisy bohaterów, ich ubiór przedstawiany był z niepotrzebną starannością „ ostatecznie zdecydowała się na seksowny ale niekonwencjonalny cygański styl z kamizelka z opadającymi ramiączkami od Marni, kusą dżinsową minispódniczką Earnest Sewn oraz błyszczącym, kaszmirowym szalem Ricka Owensa”- litości. Od nadmiaru projektantów i szpanerskich kolekcji może rozboleć głowa rozumiem, że miało to na celu przedstawienie vipowskiego środowiska, jednak ta szczegółowość była zbyteczna. Pod tym względem ta książka, to wampirze Beverly Hills 90210.
Na szczęście w powieści znalazło się więcej plusów niż minusów. Brawo dla autorki za umieszczenie w faule autentycznych miejsc, akcja rozgrywa się na prawdziwych ulicach Nowego Yorku, przyjemnie jest czytać o Metropolitan Museum czy też spacerować z bohaterką po Dziesiątej Alei. Cruz pozwoliła sobie na małe odstępstwa od rzeczywistości , jednak nie przeszkadzają one w czytaniu. Opisy budowli i bulwarów są zachwycające i powodują, że chłoniemy atmosferę miasta , które nigdy nie śpi. Duży plus za inną koncepcję wampirów, w tej książce nie spotkamy krwiopijcy starego jak świat, unikającego słońca i czosnku. Błękitnokrwiści żyją cyklami, a z krwią przekazywana jest pamięć danego osobnika, równie interesująca jest historia powstania tych tajemniczych form życia o ile można tak określić kogoś kogo nie można zabić.
Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie w akcje zapisków z pamiętnika zagadkowej postaci ukrywającej się pod inicjałami CC. Notatki pochodzą z XVII wieku i są równie interesujące jak współcześnie opowiadana historia. Nie wiem czy to zasługa pracy dziennikarskiej ale styl pisarki jest prosty, a język powieści łatwy w odbiorze, autorka skupia się na meritum sprawy i nie rozwodzi się nad pobocznymi tematami. Fabuła książki jest zaskakująca i bardzo tajemnicza.
Na pochwałe zasługuje opracowanie graficzne, okładka wprowadza w mistyczny nastrój a przyozdobione rysunkiem róż strony, stwarzają gotycki lekko mroczny nastrój.
Powieść „Błękitnokrwiści” miło się czytało, książka zaskoczyła mnie swoja formą, przyjemnie było oderwać się od stałego schematu stworzeń nocy.. Chętnie przeczytam kolejne tomy.
Myślę, że cykl ten może znaleźć grono fanów poszukujących czegoś innego niż oklepany model złego i okrutnego wampira – jednak ostrzegam, w książce nic nie jest takie jakim się wydaje.