🌙,,W każdej legendzie kryje się ziarno prawdy"🌙 ~ Rachel Hawthorne
Zgadzacie się?
,,Blask księżyca" jest pierwszym tomem serii Strażnicy Nocy autorstwa Rachel Hawthorne.
W tym lesie zginęli rodzice Kayli. Dziewczyna ich nie pamięta, lecz często nawiedzają ją sny, w których ożywa tamta noc. W tych snach widzi księżyc w pełni i słyszy wycie wilków...
Co się stanie, gdy do niego wróci? Czy pozna tajemnicę swoich rodziców? Czy poradzi sobie z przeszłością? Co to za sekret?
Są książki, które wciągają nas od początku. Zaskakują nas i rozkochują w sobie od razu, a są takie, które, mimo iż mogłyby być świetne to, jednak czegoś im brakuje i cały ten blask mija wraz z każdą następną stroną.
Do tej drugiej grupy należy właśnie ,,Blask księżyca". Potencjał był, pomysł ciekawy, ale niestety czegoś mi w niej brakło. Pierwsze co mi się nie spodobało to tłumaczenie, jakie było dziwne i psuło całość. Nie wiem, czy takich zwrotów w dialogach używała autorka, czy to wina kiepskiego tłumaczenia, aczkolwiek brzmiały one słabo, sztucznie i płytko.
Kolejnym co mi się nie podobało,jest kreacja bohaterów, która jest słaba. Jedynie główna bohaterka ma jakiś charakter, przeszłość i nie jest tłem dla fabuły. Postacie drugoplanowe były mi całkowicie obojętne. Jeszcze Lucas był w miarę dobrze wykreowany i przyjaciółka Kayli, a o reszcie nie wiem prawie nic. Jeśli nawet wiem to byli mi obojętni. Polubiłam tylko Kaylę, bo była ciekawą bohaterkę, po której trudną przeszłość było widać. Chociaż potrafiła mnie zirytować i czasami przez jej tok myślenia chciało mi się śmiać.
Pomysł jest świetny, ale z wykonaniem słabiej. Najgorszy błąd tej książki to słabiutkie rozbudowanie każdego z wątku, a do tego to, że wszystko było do bólu przewidywalne, co odbierało mi przyjemność z czytania.Wolę, gdy powieść jest nieprzewidywalna, niż gdy po prologu znam cały przebieg fabuły, bo wszystko dało się przewidzieć. Dodatkowo opowieść zawiera kilka dziur fabularnych, które psuły moje wrażenia z czytania. Gdyby zamiast skupiać się na idiotycznych rozmyślaniach, rozterkach miłosnych głównej bohaterki i rozbudować bardziej fabułę, bohaterów oraz niektóre wątki to mogłaby powstać z niej całkiem dobra powieść fantasy.
Wątek romansowy nie przypadł mi do gustu. Starałam się być wyrozumiała, ale idea miłości od pierwszego wejrzenia i do tego na całe życie mnie nie przekonuje. A relacja bohaterów nie miała sensu, bo nawet się NIE znali i nie miała podstaw na coś więcej.
Skoro były minusy to czas na plusy, których jest niewiele. Styl pisania jest przyjemny, a przede wszystkim książkę czyta się szybko. Idealnie nada się na jeden raz, a także na zastój czytelniczy. Podobało mi się przedstawienie wilkołaków w całkiem innym wydaniu, co było interesujące.
Podsumowując,,Blask księżyca"Rachel Hawthorne jest przeciętnym pierwszym tomem serii Strażnicy Nocy. Powieść zbytnio nie przypadła do gustu, ale pomogła mi odstresować się, wtedy kiedy tego potrzebowałam. Nie odradzam ani nie polecam. Myślę, że każdy powinien sam przekonać się, czy to coś dla niego. Jeśli jednak potrzebujecie czegoś na stres to ta książka będzie idealna. Ode mnie otrzymuje 5/10🌸, a kolejny tom zapewne przeczytam z ciekawości czy jest lepszy.