Blask recenzja

"Blask" Amy Kathleen Ryan

Autor: @Avenix ·5 minut
2013-04-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ziemia już nie istnieje. Susze, pustynie, brak wody i pożywienia. Świat, niegdyś tętniący życiem, zmienił się nie do poznania. Dlatego ludzie wyruszają w poszukiwaniu nowego świata: gościnnego, niezniszczonego i niezatrutego przez człowieka.

Waverly i Kieran to szczęśliwa para, żyjąca na Empireum - statku kosmicznym, który - tak samo jak - Nowy Horyzont, leci w stronę Nowej Ziemi, planety, którą osiedlić ma rasa ludzka. Coś jednak jest nie tak. Od kilku lat oba promy przemierzają chmurę mgławicy. Widoczność jest niewielka ale wystarczająca aby... ujrzeć przez iluminatory coś, czego nie powinno się zobaczyć. Bliźniacze statki zbliżają się do siebie, mimo, że pierwszy powinien być rok świetlny dalej. Czy zwiastuje to nieszczęście? Co wydarzy się już wkrótce? Czy misja zostanie zagrożona?

Pamiętam to uczucie, gdy po raz pierwszy zobaczyłem tę książkę. Wiedziałem, że muszę ją zdobyć za wszelką cenę i byłem pewien, że mi się spodoba. Skąd taki entuzjazm? Kilka miesięcy wcześniej rozpocząłem serię "W otchłani", w gruncie rzeczy bardzo podobną do "Blasku", która naprawdę podbiła moje serce, stąd ucieszyłem się, że znów będę mógł przeczytać coś podobnego. Ponadto bardzo lubię motyw podróży kosmicznych, zniszczonej ziemi i poszukiwania nowego miejsca dla ludzkości. Cieszę się, że książka mnie nie zawiodła, choć z początku bałem się, że będzie kompletną klapą.

Już od pierwszych stron historia zaczęła mi się dłużyć. Nieporadne opisy, nieco ciężkie i niewciągające. Sztuczna panika, trochę akcji w trakcie zabrania dziewczyn ze statku i koniec. A potem znowu mozolne brnięcie przez kolejne strony i czytanie o irytującej cioci Mather oraz jej towarzystwie... W tym momencie przestraszyłem się, że książka naprawdę nie będzie taka, jak się na początku spodziewałem. Poza tym, zaskoczyło mnie to, że tak łatwo można wejść na ogromny prom kosmiczny, urządzić akcję sabotażową i jeszcze uciec bez szwanku. Ale zapomnijmy o tym.

Akcja rozwija się, gdy Waverly zaczyna działać. I właśnie wtedy wszystko rusza lawinowo i właściwie to nie ma czasu na nudę. Warto zwrócić uwagę, że czytelnik ma możliwość śledzenia życia dziewczyn - na Nowym Horyzoncie, oraz chłopców - na Empireum. Przyznam szczerze, że bardziej interesowały mnie losy Kierana. Walczył on o dowodzenie ze swoim odwiecznym wrogiem a to, co się tam działo, było tak brutalne, że nadal nie dowierzam. Historia dziewczyn, mimo wszystko, była opisana obszerniej i naprawdę mi się spodobała ale znowu... Kolejna akcja sabotażowa, tym razem z udziałem więźniów z Empireum i znów prawie wszystko się udaje, dziewczęta biegną przez pół statku i nikt ich nie zatrzymuje, aby potem odlecieć promem i uciec. Czyż nie poszło zbyt prosto? Gdzie wszyscy ochroniarze i strażnicy? Nie mówcie, proszę, że na takim promie jest ich raptem pięciu... W obu tych sytuacjach miałem dziwne wrażenie, że akcja jest nieco naciągnięta, ale prawdę mówiąc aż takiej uwagi temu nie zwróciłem.

Muszę przyznać, że o ile na początku opisy pani Ryan wydały mi się ciężkie, sztuczne, bezsensowne, naciągane i przesadzone, o tyle w miarę rozwoju akcji całkowicie zmieniałem zdanie na ten temat. Stanęło na tym, że podziwiam autorkę za to, jak ekspresyjne i emocjonalne są jej opisy ucieczek, sabotaży czy akcji wyzwoleńczych. Ponadto, dostrzegłem, że niesamowicie umiejętnie potrafi opisać cudze uczucia. Są książki, w których wywody bohaterki czy bohatera na temat miłości życia oraz tęsknocie są wręcz irytujące i czasem zaczynają przeważać nad główną akcją powieści. Tutaj tego nie było. Ryan dobrze wiedziała, kiedy bohaterowie mogą sobie pozwolić na wspomnienie ukochanej osoby oraz na jak długo. Gdy trzeba było działać, nie było miłości tylko śmierć ale i zwycięstwo.

W obu statkach pojawiły się czarne charaktery krzyżujące mocno plany naszych głównych bohaterów. Seth i Mather to dość pokrewne dusze. Obu z nich nienawidzę ale jednocześnie uważam, że Seth jest o wiele gorszy, był nawet w stanie zabić, poza tym jest tak skryty, że czytelnik nie wie dobrze, jakie miał zamiary naprawdę. Mather to prorok przywódca, który rządzi statkiem siłą a gdy ktoś jej się sprzeciwia, nagle zaczyna chorować i umiera. Ciekawe czemu? Mimo wszystko, Mather to postać dobrze wykreowana. Jest to okrutna kobieta ale ma dziwne przebłyski dobroci i intelektu; jest bardzo interesująca. Zastanawia mnie przede wszystkim to, co powiedziała Waverly, która przecież w to - po części przynajmniej - uwierzyła. Czy tyranka była naprawdę aż taka zła?

Jeśli chodzi o głównych bohaterów, to najlepiej przedstawieni zostali tylko Kieran i Waverly. Nie będę ich opisywać, wspomnę tylko, że oboje świetnie się uzupełniają, lubią rządzić innymi i przejmują kontrolę nad swoimi. Mimo wszystko, jest jednak coś, co podzieliło ich niesamowicie. Religia. Gdy Kieran poświęcał coraz więcej czasu modlitwie, Waverly coraz to bardziej odsuwała się od Boga, aż między ideami obu kochanków powstała wielka dziura i gruby mur. Na sam koniec Waverly bardzo mnie zawiodła. Zastanawiam się, dlaczego Kieran nie pozbył się Setha od razu... Teraz będą tego konsekwencje.

Niestety nie udało mi się poznać żadnych innych bohaterów. Do teraz nie wiem, kim dokładnie jest Sammy czy Sara, albo kim była Felicity. Podobnie z chłopakami, wciąż nie odróżniam Arthura od Sareka i tak dalej. Sądzę, że autorka mogłaby poświęcić trochę czasu na opisanie innych postaci, które też przecież są ważne.

Chciałbym jeszcze dodać, że wątek religijny, który tak podzielił naszych kochanków, mi osobiście bardzo się spodobał. Z podobnym motywem, jakoby Biblia miała podnosić ludzi na duchu po upadku świata (czy katastrofie) i dawać władzę wygłaszającemu, spotkałem się już nie raz i mamy tutaj kolejny dowód na słuszność tej teorii. Tylko czy Kieran nie popadnie przez to w obłęd, jak sugeruje jego dziewczyna? O tym dowiemy się w "Iskrze".

Podsumowując, "Blask" to naprawdę dobra książka, warta uwagi. Nie zraźcie się nudnym początkiem, gdyż dopiero później akcja rusza do przodu, ale to znacznie. Gdy wciągniecie się w historię Empireum i Nowego Horyzontu, nie uwolnicie się aż do ostatniego zdania - tak jak ja. Opisy, które z początku mogą wydać się ciężkie, stają się ekspresyjne i emocjonujące. Bohaterowie niestety nie zostali dobrze przedstawieni i poznać możemy jedynie Waverly, Kierana, Setha oraz Mather ale wierzę, że w kolejnej części się to zmieni. Tak więc polecam i oceniam na 8 na 10.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-04-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Blask
Blask
Amy Kathleen Ryan
7.5/10
Cykl: Gwiezdni wędrowcy, tom 1

Empyraen, ogromny statek kosmiczny, jest jedynym światem, jaki zna Waverly. Tutaj się urodziła – w pierwszym pokoleniu tych, których noga nigdy nie postała i nie postanie na zniszczonej wojnami ojczys...

Komentarze
Blask
Blask
Amy Kathleen Ryan
7.5/10
Cykl: Gwiezdni wędrowcy, tom 1
Empyraen, ogromny statek kosmiczny, jest jedynym światem, jaki zna Waverly. Tutaj się urodziła – w pierwszym pokoleniu tych, których noga nigdy nie postała i nie postanie na zniszczonej wojnami ojczys...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Podróż w kosmos, zagłada ziemi, odizolowane społeczeństwo, poszukiwanie nowego domu. Science-Fiction to gatunek, który potrafi zaskoczyć. Ale co przygotowała dla nas Amy Kathleen Ryan? Czym potrafi za...

@Patiopea @Patiopea

"Blackbird singing in the dead of night, Take these broken wings and learn to fly" Blask to pierwsza część serii Gwiezdni wędrowcy. Wydana została w tym roku nakładem wydawnictwa Jaguar. Druga część,...

@Rouee @Rouee

Pozostałe recenzje @Avenix

Złodzieje Planet
"Złodzieje planet"

Mason wraz z przyjaciółmi odbywa rutynowy lot w kosmos, na pokładzie SS "Egipt". Dwunastolatkowi czas bardzo się dłuży. Wszystko zaczyna nabierać jednak tępa, gdy na hory...

Recenzja książki Złodzieje Planet
Pas Deltory. Powrót do Del
"Pas Deltory. Powrót do Del"

Przyjaciele są już u szczytu swojego celu. Zebrali wszystkie magiczne klejnoty z Pasa Deltory i czas teraz znaleźć następcę tronu, który to uwolni krainę od złych sił nad...

Recenzja książki Pas Deltory. Powrót do Del

Nowe recenzje

Van Dewar
Fantastyka na poziomie
@Aleksandra_99:

„Nie wyruszam, by umrzeć. Pragnę żyć, lecz nie mogę zrezygnować z mojego marzenia”. Kolejna książka, która mi pokazuje...

Recenzja książki Van Dewar
Ostatni Pan i Władca
Przyszłość ludzkości nie rysuje się różowo
@Airain:

Zbiór piętnastu opowiadań Dicka, nierówny, jak to bywa ze zbiorami, ale i tak niezwykle interesujący, zarówno ze względ...

Recenzja książki Ostatni Pan i Władca
Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie
@asiaczytasia:

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej...

Recenzja książki Agla. Alef
© 2007 - 2024 nakanapie.pl