Błahostka i kamyk czekała na swoją kolej dłuższy czas. Jej lekturę zaczęłam już dwa miesiące temu, jednak czułam, że to nie był na nią moment. Po upływie kilku tygodni postanowiłam sięgnąć do niej ponownie i tu już zaskoczenie – z miejsca zostałam wciągnięta w historię Marleny i razem z nią przeżywałam kolejne życiowe rozterki i smutki.
Marlena straciła swoich rodziców, kiedy była małym dzieckiem. Jej rodzina długo wojowała o to, kto powinien się nią opiekować — sąd wydał wyrok, jednak jej bliscy podzielili opiekę nad nią po swojemu. Dlatego też nastolatka ma serce rozdarte na pół: część jej życia toczy się w Polsce, a druga w Kanadzie, w towarzystwie wujostwa. Marlena to silna dziewczyna, która jednocześnie ma w sobie dużo wrażliwości, jednak wciąż musi dokonywać wielu trudnych wyborów. Czy wkraczając w dorosłość, będzie w stanie poradzić sobie z przebytą traumą?
Wyżej wspomniałam, że lekturę tej książki zaczęłam już jakiś czas temu, jednak dopiero teraz postanowiłam do niej wrócić. Nie wiem, być może ciężar tej historii był dla mnie wówczas zbyt ciężki? Kto wie. W każdym razie, teraz kiedy już jestem po skończeniu tej powieści, muszę Wam powiedzieć, że... to była naprawdę dobra książka.
Historia Marleny sprawiła, że poczułam ucisk w sercu i pewnego rodzaju smutek. Marlena to postać, która została wykreowana bardzo dobrze, choć nie jest to bohaterka “idealna” - w tym sensie, że przez większość czasu antenowego raczej odpycha od siebie czytelnika, niż go przyciąga. Ja jednak czułam w stosunku do niej nie tylko współczucie, ale i miałam świadomość tego, jak zraniona jest ta dziewczyna, a jedyne co mogłam jej zaoferować, to swoją uwagę. Na swój pokręcony sposób cieszę się, że autorka przedstawiła tę postać właśnie w taki, a nie inny sposób.
Fabuła powieści skupia się na samej głównej bohaterce i tym, co odczuwa w związku ze stratą rodziców oraz różnymi innymi sytuacjami, które mniej lub bardziej dotyczą jej rodziny. Patrząc na to, czego doświadczała nastolatka, jestem w stanie zrozumieć jej zdenerwowanie, niepewność i taki dystans, z jakim traktowała wiele osób. Muszę również przyznać, że i wątek romantyczny okazał się tutaj ciekawie przedstawiony, choć w teorii jest dość prosty i raczej mógłby być nazywany schematycznym. Może i rzeczywiście tak jest, ale wszelkie rozterki głównej bohaterki związane z miłością okazały się po prostu dobrze opisane.
Ewa Nowak ma bardzo dobre pióro, ale o tym pisałam już wiele razy. Choć nie jestem już docelową grupą odbiorców jej powieści, to jednak mam do jej twórczości ogromny sentyment i chociażby z tego powodu będę sięgać w przyszłości po inne jej książki. Błahostka i kamyk to tytuł, który zdecydowanie zyskał w moich oczach po upływie pewnego czasu i uważam, że jest to naprawdę wartościowa pozycja dla młodzieży.
Jeżeli lubicie sięgnąć od czasu do czasu po książkę młodzieżową, to myślę, że ten tytuł może przypaść Wam do gustu.