Billy Summers recenzja

Hejka!
Powiem dzisiaj o ostatnio przeczytanej przeze mnie książce naszego mistrza horroru - Stephena Kinga. Muszę przyznać, jest to jedna z lepszych jego książek jakie w życiu czytałam (ale nie ukrywam, przeczytałam ich nie za dużo).
Jest to pierwszy kryminał Kinga, który przeczytałam, zazwyczaj były to horrory. Książka jest R-E-W-E-L-A-C-Y-J-N-A. Opisuje ona ostatnią misję tytułowego bohatera - Summersa. Płatny zabójca, który przyjął już nie jedno zlecenie - jednak wybiera on tylko jak to mówi, ludzi złych. Ostatnie zlecenie wydaje się proste, oddać strzał, zgarnąć pieniądze i emeryturka. Jednak coś idzie nie tak. Bohater to wyczuwa i zmienia plan swojego przełożonego. W trakcie książki poznajemy też przeszłość Billego, możemy znaleźć tam uzasadnienie jego wyborów życiowych. Mimo tego, że bohater wydaje się zwykłym gangsterem - przecież jest zabójcą, okazuje się, że ma on serce. Pragnie sprawiedliwości. Pomaga innym ludziom, z resztą obchodzi się z nimi w taki sposób, że sama mu zazdroszczę.
Książka jest opisana zarówno z perspektywy narratora, jak i również z perspektywy samego głównego bohatera. Jest to naprawdę fajny zabieg, który pozwala bardziej wczuć się w książkę, lepiej poznać bohatera. Więc jest to coś zarówno dla fanów narracji pierwszoosobowej, jak i trzecioosobowej.
Książka przyznam dosyć gruba - około 600 stron - ale co jak co, czytało mi się ją super szybko. Fakt, wakacje, dużo czasu, ale i tak strona za stroną i nie wiedziałam kiedy to 100 stron minęło. Na wakacyjne czytanie na leżaczku nadaje się idealnie. Chociaż nie tylko wakacyjne. I nie tylko na leżaczku.
A więc podsumowując tą moją nieudolną recenzję, "Billy Summers" od Stephena Kinga jest bardzo ciekawą propozycją. Opowiada o byłym weteranie, o jego drodze życiowej, podejściu do ludzi (zwłaszcza tych bardzo złych). Wykazuje on się nieprzeciętnym sprytem, świetną celnością i umiejętnością wyjścia z każdej sytuacji. Kryminał ten jak najbardziej polecam każdemu!!! Bez wyjątku! No chyba, że nie przepadacie za kryminałami.
Jeśli chciało Ci się to czytać podziwiam i dziękuję!