Bezkost recenzja

Lubicie polską fantastykę? Ja bardzo ! Dlatego bardzo chętnie sięgnęłam po niedawno wydaną książkę autorstwa Joanny Kanickiej "Bezkost"
Patrząc na okładkę książki, a nie czytając opisu można pomyśleć, że tytułowy bezkost będzie mordercą. Otóż nie, autorka miała na niego inny plan.

W Milczynie obok ludzi żyją też demony. Dlatego gdy dochodzi do zabójstw, policja podejrzewa, że sprawcą jest jeden z nich. Czy mają rację ?
Do rozwikłania tej zagadki zostanie oddelegowany Sylwester Sonecki, a jego partnerem będzie Bezkost - demon wąż, który potrafi zmieniać swoją postać dowolnie do sytuacji.
Jednak czy Sonecki jest taki "czysty" jak na gliniarza przystało? A może ma wiele sekretów do ukrycia?

Historia stworzona przez autorkę wydaje się bardzo ciekawa i wciągająca. Fajne jest połączenie moich dwóch ulubionych gatunków: kryminału i fantastyki. Lekko i szybko się jaą czyta, miejscami nawet można się pośmiać z dialogów bohaterów. Myślałam, że książka będzie bardziej mroczniejsza, wiecie, więcej złych demonów, mrocznego klimatu, jednak książka jak na połączenie kryminału i fantastyki jest delikatna. Co nie znaczy, że jest to coś złego, co to, to nie. Ma to swój klimat. Znajdziemy tu dużo demonów metaforycznych, z którymi musi radzić sobie bohater. Tak jak wspominałam wcześniej, historia jest bardzo ciekawa, warta uwagi. Ma kilka wątków, które bardzo fajnie są przedstawione, jednak zakończenie jest jakby "płaskie". Pod koniec historii miałam wrażenie, że Sylwester i Bezkost dobrze się dogadują, jednak wtedy nadchodzi zakończenie, które całkowicie temu przeczy. Mam nadzieję, że autorka ma w planach kolejną część i wyjaśni w niej zachowanie policjanta. Jednak uważam, że czas poświęcony lekturze nie był czasem zmarnowanym, a spędzonym z ciekawymi bohaterami, których warto było poznać.