Bez winy recenzja

Podczas podróży pociągiem do Yorku dochodzi do próby ataku na pewną kobietę, czego światkiem okazuje się Kate Linville. Sprawca jednak ucieka z miejsca zdarzenia. Kilka dni później dochodzi do kolejnego ataku w pobliżu Scarborough. Chybiony pocisk wskazuje, że strzał wykonano z tej samej broni co w pociągu. Kate wraz z zespołem śledczym szukają powiązań pomiędzy obiema sprawami.

Charlotte Link to autorka, której dzieła miałam ochotę dawno przeczytać. I w końcu jak do tego doszło, to jestem już po trzeciej książce jej autorstwa. I nie ukrywam, kryminały te bardzo mi się spodobały, zwłaszcza dzięki ciekawemu przedstawieniu sprawy z jednocześnie dość trudnym zidentyfikowaniem sprawcy. Tak też było w „Bez winy”. Zagadka dotycząca odszukania przestępcy, jak i wątki z przeszłości nakreślające teraźniejsze motywy działań, okazały się bardzo ciekawe. I tak jak w poprzednich tomach, moje przypuszczenia co do winnego wszystkich przestępstw nie okazały się w pełni poprawne, co tym bardziej mnie zaskoczyło.

Ta część ma również najmniej wątków z życia prywatnego głównej bohaterki. I według mnie to dobrze zważywszy, że tak naprawdę nie wiele się tam dzieje. Niestety jest to również część, gdzie najmniej występuje detektywa Caleba Hala. A szkoda, bo po tych dwóch częściach spodziewałam się, że w końcu dostanę ich duet w pracy.

Całość czyta się dosyć szybko, a sam styl autorki nie sprawia kłopotów. Osobiście wciągnęłam się od pierwszego rozdziału i nie mogłam oderwać od książki. Wszystkie motywy zostały również dobrze opisane. Wyjątkiem okazał się dla mnie tylko związany z dzieciobójstwem, który ukazano zbyt lekko i bez szczegółów emocjonalnych. A według mnie to powinno się również znaleźć.

„Bez winy”, tak jak poprzednie części tej serii, okazał się dobrym kryminałem. Posiada ciekawą zagadkę i motywy, dzięki czemu nie mogłam oderwać się od lektury. Teraz pozostaje mi tylko polecić wam tę książkę, jak i jej poprzednie tomy. No i czekać, aż autorka stworzy kolejną historię Kate. Tymczasem moja ocena to 7.5/10.

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga!