„Opowiem Wam moją historię. Historię taką jak wszystkie i zupełnie inną niż wszystkie. Moją, twoją, jej. Historię o życiu, które depcze wyobraźnię. I ambicji, która może zniszczyć życie.”
Czy będzie strasznie? Tak będzie. Czy będzie krwawo? Oj będzie. Czy będzie niebezpiecznie i tajemniczo. Będzie. Czy będzie pikantnie i gorąco? Zdecydowanie będzie.
„Mało powiedziane. Była między nami taka chemia, że nawet Maria Skłodowska-Curi mogłaby zwątpić.”
Tak o to Paulina Świst zabiera nas w świat swojej najnowszej książki „Bestseller”, w której strach wspinać będzie się po kręgosłupie, mrożąc krew, a jedyne wytchnienie będzie przynosić gorąca relacja i przekomarzanie się między Niną a Aleksandrem. Oboje mają swoje demony i muszą sobie z nimi radzić. Aleksander dopiero zaczyna wychodzić na prostą, a dzięki Ninie mógł wrócić do policji i jej pomóc. Muszą odnaleźć autorkę Esmeraldę Jackson, która zaginęła w dniu premiery swojej najnowszej książki, która była krwawym kryminałem, a nie jak do tej pory erotykiem. Od początku coś im nie pasuje w tym wszystkim. Giną kolejne osoby i to w filmowy sposób z najbardziej krwawych i strasznych horrorów. Krok po kroku wszystkie elementy układanki zaczynają pasować do siebie, ale najciemniej jest zawsze pod latarnią. Czy to możliwe, że autorka sama upozorowała porwanie, by bardziej rozpracować swoją książkę, tylko co poszło w tym wszystkim nie tak? A może ktoś jeszcze bierze w tym udział i uknuł swój nowy i wyjątkowy scenariusz na nową książkę? Czy coś będzie zagrażać Ninie? Bo ktoś z pozoru normalny może okazać się psychopatą.
„I potem się dziwisz, że marzeniem większości mężczyzn, którzy cię znają zawodowo, jest trafienie z tobą do łózka i spowodowanie, żebyś nie pyskowała, tylko jęczała i prosiła o więcej…”
Już po kilku przeczytanych kartkach byłam zakochana w jej bohaterach, nic nie poradzę na to, że tak bardzo uwielbiam styl pisania i tworzenia postaci przez Paulinę Świst. Za każdym razem trafia on do mnie, zapewniając radochę z czytania. Ale tym razem oprócz tej radości były też chwilę strachu i to takiego, że aż miałam ciarki, a scena z Annabell sprawiła, że sama aż krzyknęłam i się wzdrygnęłam. Nie oglądam horrorów, bo ich nie lubię, a tu miałam sceny z nich. Moja wyobraźnia bardzo realistycznie pracowała, pokazując mi to, co właśnie czytam. Ale jak mam być szczera to mimo strachowi byłam zachwycona całą fabułą i tym jak to wszystko zostało realistycznie poprowadzone przez autorkę. Wszystko działo się tu po coś i wydawało się wręcz prawdziwe, Paulina po raz kolejny mnie zaskoczyła i to pozytywnie, a do tego sprawia, że zaczynają mi się podobać kryminały. Relacja między Niną a Aresem jest skomplikowana, a chemia między nimi jest wręcz wyczuwalna i dodaje ognia. Jak te ich przepychanki słowne sprawiały, że mimo tego, co się tam działo ja się uśmiechałam. Jestem bardzo ciekawa czy odważą się zaryzykować i być razem i co z tego wyjdzie. Nie mówiąc już o zakończeniu, które tylko podsyciło moją ciekawość, co będzie dalej oraz to, czy moje podejrzenia się potwierdzą, ale muszę poczekać na kolejną książkę, by się tego dowiedzieć. I czekam na nią z wielką niecierpliwością. Gorąco polecam.