Jeśli mowa o dobrym, historycznym komiksie w naszym kraju, to możemy założyć z góry, iż ukaże się on nakładem Wydawnictwa Scream Comics. Od lat wydawca ten raczy nas bowiem znakomitymi, klimatycznymi, pięknie wydanymi albumami o ważnych wydarzeniach i postaciach z dziejów naszego świata. I tak też ma się rzecz z komiksem „Wielkie bitwy morskie - Stamford Bridge”, który właśnie się ukazał i który zachwyca sobą w każdym calu. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Anglia, rok 1066. Po śmierci Edwarda Wyznawcy władzę w kraju obejmuje Harold II Godwinson. Sytuację tę pragnie wykorzystać norweski król Harald III Srogi, przybywając na wyspę w sile blisko 10 tysięcy zbrojnych. Do decydującej, morskiej bitwy dojdzie pod słynnym Stamford Bridge, która stanie się jednym z dwóch wielkich starć Haralda, jakie zadecydują o przyszłości całej Europy. W pierwszym z nich wielką role odegra pewien odważny angielski wojownik oraz równie odważna młoda kobieta - Beomia...
Jean-Yves Delittie i Roger Seiter - to właśnie ci dwaj autorzy odpowiadają za scenariusz tego komiksu, który w bardzo przystępny fabularnie sposób, ale i zarazem rzetelnie na polu historycznej prawdy, przedstawia nam jedną z najważniejszych bitew w dziejach Anglii i Europy. Bitwę określaną mianem morskiej, chociaż jej znaczna część rozegrała się na lądzie, o czym przekonuje nas ta graficzna opowieść. I mamy tu akcję, przygodę, rozmach oraz wielkie emocje, których dopełnia porcja pięknych, klimatycznych ilustracji. Fabułę komiksu tworzy relacja po postępach armii Harolda II Godwinsona i Haralda III Srogiego, w którą to zostały wplecione losy dwojga barwnych postaci - angielskiego wojownika Trymiana oraz uratowanej z wikińskiej niewoli, Beomii. To ich życiowe ścieżki i bitewne przygody będą znaczyć czas przygotowań do decydującego starcia pod Stamford Bridge, jak i sam jego przebieg. Efektem jest interesująca, wielokrotnie zaskakująca i trzymająca w napięciu opowieść, która w rzetelny i zarazem niezwykle przystępny sposób ukazuje przebieg tamtych dramatycznych wydarzeń.
Tradycyjnie muszę docenić tu ważne, znakomicie ukazane, literackie elementy tej opowieści, by wspomnieć o kreacji całej grupy barwnych postaci - na czele z zadufanymi w sobie władcami, jak i zwykłym żołnierzami, którzy umierają na ich rozkaz...; kolejno o bardzo szczegółowym, realistycznym i pięknie przedstawionym obrazie tamtego dawnego świata...; czy też wreszcie o wielkich emocjach, które wiążą się z bohaterstwem, poświęceniem dla kraju, ale też i rodzącym uczuciem. To wszystko - mówiąc kolokwialnie, ma tu „ręce i nogi”, dzięki czemu cała ta opowieść przedstawia się tak barwnie i udanie.
Również i na polu ilustracji jest dobrze, co jest zasługą ich twórcy - Christiana Gine. To bardzo klasyczna, lekko surowa i niezwykle drobiazgowa kreska, co objawia się tyleż w szczegółowości każdej z ukazywanych scen, ale też i dbałości o detale na pierwszym i drugim planie. To także bardzo dobre i zróżnicowane kadrowanie, przekonujące oddawanie dynamiki scen walki oraz ładne, lekko stonowane, idealnie dobrane kolory. Oczywiście puentą tej szaty jest jakość wydania albumu, do czego w przypadku Scream Comics jesteśmy już przyzwyczajeni. Ta komiksowa opowieść jest dla nas nie tylko przyjemną rozrywką, ale też i piękną lekcją historii. Lekcją, którą niesie nam tyleż szczegółowy przedstawiony tu przebieg wydarzeń sprzed wieków, ale też i solidna porcja materiałów zawartych na końcu tego albumu, gdzie znajdziemy historyczny rys bitwy pod Stamford Bridge, znaczenie i rozumienie bitew morskich oraz obraz ówczesnego świata. To moc wiedzy i zarazem wspaniałe podsumowanie tej porywającej lektury, która w fascynujący sposób ukazuje nam znaczenie tej tytułowej bitwy.
Jeśli zatem tylko lubimy i cenimy sobie dobrze wydane komiksy historyczne, które opierają się na autentycznych i rzetelnie przedstawionych wydarzeniach z dziejów świata, to bez najmniejszego wahania powinniśmy sięgnąć po ten tytuł. Cechuje go bowiem fabularna jakość, ilustracyjne piękno, naukowa autentyczność i zarazem łatwa przystępność, co zawsze ma duże znaczenie. Otóż lektura tego komiksu niesie nam wiedzę, ale jednocześnie i zapewnia wspaniałą rozrywkę. Słowem podsumowania – komiksowy album „Wielkie bitwy morskie - Stamford Bridge”, to solidna porcja dobrej rozrywki, cennej wiedzy i wielkich emocji. To również niezwykły klimat relacji, piękny obraz średniowiecznej Europy oraz ilustracyjna jakość z najwyższej półki. I to wszystko sprawia, że naprawdę warto poznać ten tytuł, do czego to gorąco was namawiam.
STAMFORD BRIDGE. Bezwzględni, ale czy niezwyciężeni? W styczniu 1066 r. zmarł król Anglii Edward Wyznawca, pozostawiając tron bez bezpośredniego następcy. Nowym władcą został jego szwagier Harold ...
STAMFORD BRIDGE. Bezwzględni, ale czy niezwyciężeni? W styczniu 1066 r. zmarł król Anglii Edward Wyznawca, pozostawiając tron bez bezpośredniego następcy. Nowym władcą został jego szwagier Harold ...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Uleczka448
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!
Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!
Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...