Z okazji Walentynek pojawił się darmowy e-book „Słodko-gorzko”, zawierający 23 miłosne opowiadania. I co by nie przedłużać, już na początku powiem, że warto po niego sięgnąć, niekoniecznie tylko w Walentynki.
Zbiorek zaczyna się opowiadaniem Magdaleny Zimniak, dobrze wprowadzającym to nastroju całej antologii. Główny bohater nie może zapomnieć o swojej miłości sprzed lat, dlatego spotkanie z kobietą wyglądającą i noszącą to samo imię, co jego dawna ukochana, rozbudza w nim przykre wspomnienia. Miłosne rozterki, przywiązanie i próba stworzenia szczęśliwej rodziny mieszają się tu z nieszczęśliwą historią sprzed lat.
„Powrót do Moskwy” Anny Pasikowskiej wyróżnia się klimatem – główna bohaterka po latach powraca do Rosji, w związku z czym mnóstwo tu porównań starej, jeszcze radzieckiej Moskwy do nowoczesnej metropolii, gdzie od zakonserwowanego Lenina ważniejszą atrakcją okazuje się centrum handlowe. Mimo to kobieta z nostalgią i sympatią wspomina swoją wizytę sprzed lat, jak i starą, spotkaną tu miłość.
Natomiast Marcin z opowiadania „Oczy szeroko otwarte” Andrzeja Paczkowskiego chwali sobie Kraków – jego opowieść łączy sympatię do miasta z wizją smutnej Wigilii i pozytywnym morałem o tym, że warto łapać szansę. Warto też pochwalić język tekstu i tempo – dużo tu zwracania uwagi na szczegóły, które umożliwiają wczucie się w charakter bohatera.
Bardzo pozytywnie prezentuje się też opowiadanie „Współlokatorzy” Jana Siwmira o gejowskiej miłości. Jest świetnie napisane – autor to trochę pobawi się słowami, to stworzy zabawne porównanie – lekkie i pocieszne, z niespodziewanym zakończeniem. Ciekawe jest też „Szczęście Ewy” Katarzyny Woźniak – gdzie przede wszystkim spodobał mi się motyw obsesyjnej, niezdrowej miłości.
Wyróżnia się też tekst „Yona”, utrzymany w klasycznych klimatach sci-fi. Opowiada o mężczyźnie dbającym o statek-habitat, wypełniony zahibernowanymi ludźmi, poszukującymi nowej planety, na której mogliby się osiedlić. I o tajemniczej kobiecie, która go odwiedza. W końcu Zum zaczyna się zastanawiać, kim ona jest i czego tak naprawdę od niego chce. Może to trochę nietypowe opowiadanie w walentynkowym zbiorku, ale na pewno godne uwagi.
Znajdziemy też jeden tekst mocno erotyczny – „Garstkę urywanych oddechów” Kornelii Romanowskiej – od którego jednak wolałam „Zapatrzenie” Anny Rybkowskiej, gdzie seks miesza się z kuchennymi zabawami, a miłosne wydzieliny z przyprawami. Smaczny, kuchenno-erotyczny tekst z historią o rozwodnikach. Znajdziemy też dwa opowiadania dotyczące nawiązywania znajomości przez Internet – na szczęście autorzy nie powtórzyli się, dlatego przeczytamy zarówno historię ze szczęśliwym, jak i tragicznym zakończeniem.
Co jakiś czas właściwe opowiadania przerywane są scenami z życia redakcji czasopisma „Szepty kobiet”, która przygotowuje… wydanie walentynkowej antologii. Pracownicy muszą napisać lub zebrać od innych autorów opowiadania. Komentują też poszczególne teksty, zwykle chwilę po tym, jak sam czytelnik je skończył. Genialny pomysł, zwłaszcza że również zawiera mały wątek romansowy.
Wymieniłam tylko kilka tekstów, które najbardziej przypadły mi do gustu, ale właściwie wszystkie niezłe. „Słodko-gorzko” to bardzo dobry, trzymający równy poziom zbiór – pod tym względem przegania inne okolicznościowe antologie, jak „31.10” i „O, choinka!”. Teksty są różnorodne i pomysłowe, bliżej im do literatury obyczajowej niż zwykłego romansu. Znajdą tu coś dla siebie zarówno miłośnicy lekkich historii i happy endów, jak i bardziej „słodko-gorzkich” klimatów. Bardzo udany zbiorek.