Książę znikąd recenzja

"Książę Znikąd"
Rochelle Hassan
wyd. Nowa Baśń
2023

Brume to spokojne miasteczko w Aerlandii- krainie pełnej potworów, tajemnic i magii. Od tego co złe oddziela je stworzona lata temu magiczna mgła, więc w swoim małym świecie mieszkańcy czują się bezpiecznie. Każde z miasteczek Aerlandii posiada barierę ochronną i ci, którzy pragną przygód oraz odkrywania świata, mają do przeskoczenia dużą przeszkodę.

Wszystko zmienia się w dniu, kiedy główna bohaterka- dwunastoletnia Roda otrzymuje tajemniczy list z przepowiednią, która się sprawdza, a kilka dni później ratuje przed śmiercią rannego kruka... Nie będę zdradzać nic więcej, bo nie chcę popsuć Wam radości czytania, ale ta historia jest tak dobra, że z pewnością spodoba się każdemu miłośnikowi fantastyki w lekkim, młodzieżowym wydaniu.

Po przeczytaniu opisu zamieszczonego z tyłu książki nie dowiedziałam się zbyt wiele, ale to wystarczyło, żebym poczuła zainteresowanie. Ogólnie spodziewałam się czegoś zupełnie innego, z odrobinę starszymi bohaterami i zdecydowanie cięższego w odbiorze, a dostałam opowieść napisaną tak dobrze, że nie mogłam się od niej oderwać.
"Książę Znikąd" to historia niezwykle dynamiczna i pomimo tego, że nie ma nawet trzystu stron- dzieje się bardzo dużo. Nie ma opisów, nie ma zapełniaczy- historia cały czas pędzi do przodu i zdecydowanie czuć to w trakcie lektury.

"Książę Znikąd" to bardzo dobra fantastyka kierowana do młodszego czytelnika ( ok. 10/11 lat ), ale z pewnością spodoba się również osobom odrobinę starszym. Bardzo podoba mi się wykreowany przez Rochelle Hassan baśniowy, magiczny, nieskomplikowany świat, ale poza świetnym uniwersum i rewelacyjnie dynamiczną przygodą, otrzymujemy tu coś jeszcze - rodzinne sekrety, logiczne zagadki, siłę przyjaźni, trudne wybory oraz motyw, który ja bardzo lubię, ale o którym nie napiszę, bo dzięki temu czeka Was niemałe zaskoczenie.

świetna, kompletna historia zamknięta na zaledwie 300 stronach, którą pochłoniecie w jeden wieczór. Zdecydowanie warto!

. . . .