Książę znikąd przyciąga okładką, która skrywa w sobie zarówno artefakty jak i odpowiedzi, które mają więcej sensu po przeczytaniu. Choć sam opis nie zdradza za wiele, fabuła zaskakuje... pomysłowością.
"Marzenia to coś zupełnie innego niż działanie".
Jak dla mnie ta książka dzieli się na dwa gatunki. Pierwszy jest związany bardziej z dystopią ocierająca się o magię. Natomiast drugi z linią czasową. Magiczna dystopia wywarła na mnie bardzo pozytywne uczucia. Mgła oddzielająca miasta i chroniąca przed potworami zwierzętami, które stanowią karykaturę ale i emanują agresją. Połączona z magicznym zaklęciem obronnym i ich skutkami z którymi zmagają się bohaterowie książki. Wraz z poznawaniem świata zostajemy też wprowadzeni do świata i jest on na tyle atrakcyjny że kontynuujemy czytanie, do czasu.
"Czasami każdy wybór, którego dokonujesz, ma dobre i złe strony".
Gdzieś w połowie książki na pierwszy plan wyłania się drugi motyw związany z linią czasową. I tu zaczynają się schody. Bo jeśli jesteście fanami fizyki, matematyki i wykresów to... zrozumiecie resztę książki. Jeśli nie, no to macie problem. Bo choć historia wydaje się niezwykła to jej wykonanie już mniej. Przede wszystkim pogubiłam się w pomyśle autorki, związanej z czasem i miejscem do którego trafili bohaterowie. A im dalej tym nie mogłam zrozumieć o co chodzi, dlaczego tak się stało i czemu bohaterowie tak uparcie walczą nawet między sobą. Gdy już niektór...