Choć nie ocenia się po okładkach, to jednak książka Marcina Michała Wysockiego „Baku, Moskwa, Warszawa” przyciągnęła mnie nienachalną grafiką. Dodatkowo, dotyczy przecież krajów Wschodu, których jestem miłośniczką od dawna i chętnie poznaję literaturę, która ich dotyczy, choć ostatnio rzadko miałam okazję. Tym bardziej ucieszyłam się z możliwości otrzymania książki z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Dodatkową zachętą jest fakt, że jest to pierwsza książka wydana przez QES Agency w wersji papierowej, uznałam więc, że musi być wyjątkowa.
I nie pomyliłam się ani trochę. Z jej bohaterem, Sadiqem, młodym Azerem, który stara się ułożyć sobie życie po zakończonej właśnie wojnie, spędziłam interesujący czas. Sadiq, na przestrzeni opisywanego życia oprowadził mnie po swoim mieście, pokazał stosunki społeczne panujące w Baku, nieskrywaną niechęć do Ormian i innych nacji. Kieruje się dwoma wartościami – miłością i wolnością, a przyjmując je obie za perspektywę, opowiada o swoim życiu z punktu widzenia dojrzałego już człowieka. Dzięki temu dowiadujemy się o jego pierwszych przyjaźniach i miłościach z kobietami, stosunku do władzy oraz do sztuki. Sadiq jest malarzem.
Właściwie książkę można by nazwać obyczajową, bo opisywane wydarzenia nie mają jakiegoś wielkiego ładunku dramatycznego. Nasz bohater nie doświadcza druzgocących nieszczęść, jego życie przebiega dość jednostajnie, choć w tle toczą się wielkie sprawy historyczne. Poznajemy go jako młodzieńca, który wkrótce chce się dostać do szkoły artystycznej, jednak jego naukę przerywa powołanie do wojska radzieckiego, gdzie spędza dwa lata swojego życia. Potem jednak kończy szkołę, realizuje swoje powołanie pracując w wytwórni filmów animowanych, by w końcu dostać się na studia artystyczne w Moskwie. Spędza tam wspaniałe lata wypełnione zabawą, pracą i usilnymi staraniami, by nie podpaść uprzedzonemu promotorowi, jednak największą wartość ma dla niego spotkanie i przyjaźń z jednym z największych bardów rosyjskich – Bułatem Okudżawą. Tam też poznaje miłość swojego życia, Grażynę, z którą przeprowadza się do Polski właśnie wtedy, gdy wyzwala się ona spod komunistycznych wpływów.
Książka dotyka naprawdę szerokiej tematyki. Obnaża niedoskonałości radzieckiego systemu i zasady rządzące społeczeństwem sowieckim. Przedstawia kulturę Azerów i innych nacji zamieszkujących ZSRR. Snuje rozważania o sztuce, o jej wolności, konieczności rozwijania talentu zgodnie z własnymi preferencjami zamiast jedynej słusznej linii wyznaczonej przez władzę. Analizuje kierunek, w jakim ewoluowały poglądy wyznawców islamu. Przedstawia kulturę i obyczaje Azerów poczynając od ich podejścia do małżeństwa, skończywszy na pysznych potrawach przyrządzanych zgodnie z tradycją.
Czytałam tą powieść z wielką przyjemnością. Autor pisze w sposób przejrzysty i obrazowy, dzięki czemu lekturę można uznać za lekką, dopóki nie zacznie się o niej głęboko rozmyślać. W mojej opinii to niezwykle udane i świeże dzieło, które zadowoli wszystkich poszukiwaczy dobrej, acz nieoczywistej literatury, a szczególni tych, którzy w krajach za naszą wschodnią granicą widzą przyjaciół i godnych zainteresowania ludzi. Bardzo polecam.